Moby znudził mi się już jakiś czas temu. Proces odwrotu od jego twórczości charakteryzował się chociażby tym, że nie jarałam się jego obecnością na HOF, a utwory, które kochałam jeszcze kilka lat temu, stawały się coraz mniej interesujące. W ten sposób muzyka Moby’ego została powoli wchłonięta w głębokie czeluści mojego dysku i zapomniana.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Poś. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Poś. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 15 maja 2011
czwartek, 5 maja 2011
Various Artists: TRON: Legacy Reconfigured (2011, Walt Disney)

Autor:
Fuck you, Hipsters!
o
14:00
0
komentarze

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
2011,
electronic,
Kompilacje,
Poś,
recenzja
poniedziałek, 2 maja 2011
Hercules And Love Affair - Blue Songs ( 2011, Moshi Moshi)

Autor:
Fuck you, Hipsters!
o
10:32
0
komentarze

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
2011,
electronic,
Hercules and Love Affair,
Poś,
recenzja
czwartek, 21 kwietnia 2011
Jedziemy na festiwal: Fenech – Soler (Burn Selector Festival)

Jak już się wyżyłam, to spokojnie mogę przejść do wątku głównego.
Autor:
Fuck you, Hipsters!
o
13:13
0
komentarze

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
2011,
electronic,
Jedziemy na Festiwal,
Poś,
recenzja,
Selector
piątek, 15 kwietnia 2011
Jedziemy na Festiwal: Crystal Fighters (Heineken Open’er Festival)

Od Poś: Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, kiedy usłyszałam, że na początku stycznia będą w warszawskiej Hydrozagadce. Niestety wówczas ich wizyta została odwołana. Teraz na wieść, że mają wystąpić na tegorocznym Openerze jaram się przeogromnie. Zwłaszcza, że jak zagłębicie się w czeluści naszego bloga, to łatwo będzie zauważyć, że ich debiutancka płyta została uznana przeze mnie za jedną z najlepszych w zeszłym roku.
Autor:
Fuck you, Hipsters!
o
09:38
0
komentarze

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
2011,
Crystal Fighters,
Jedziemy na Festiwal,
Open'er Festival,
Poś
czwartek, 7 kwietnia 2011
Jaram się muzycznie: Phutureprimitive – Kinetik
Muszę przyznać, że niektóre dubstepowe brzmienia z domieszką ambientu (albo na odwrót, to już jak kto woli) w wykonaniu Phutureprimitive przyprawiają mnie o dreszcze.
Autor:
Fuck you, Hipsters!
o
13:43
0
komentarze

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
2011,
Ambient,
Dubstep,
Jaram się muzycznie,
Phutureprimitive,
Poś,
recenzja
niedziela, 3 kwietnia 2011
WARSAW LOVES NOIZE feat FUKKK OFFF
Warszawskie Powiększenie ostatnimi czasy organizuje coraz więcej imprez przyciągających fanów elektronicznych brzmień. Tym razem to tam odbyła się kolejna impreza z cyklu Warsaw Loves Noize. Rzeczywiście hałasu było dużo i to takiego hałasu, który duża część Warszawiaków zdecydowanie kocha. Było wszystko, co w szeroko pojętej elektronice jest potrzebne do szczęścia.
wtorek, 29 marca 2011
Jaram się muzycznie: Bodi Bill - What (2011)
Oto co serwuje nam trio Bodi Bill pochodzące prosto z Berlina: surowa elektronika połączona z folkowymi elementami, które stopniowo przechodzą w minimale, to wszystko z przeplatane glitchem, by ostatecznie okazało się, że tak właściwie to chodzi o indie.
Autor:
Fuck you, Hipsters!
o
08:57
0
komentarze

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
2011,
Bodi Bill,
electronic,
Jaram się muzycznie,
Poś,
recenzja
Adele - 21 (2011, XL)
Minęło trochę czasu od premiery tego krążka, naczytaliście się już pewnie wtedy wielu recenzji. Teraz przyszła nasza kolej! Był czas na zachwyty i pochwały, które często są chwilowe i spowodowane ogólnym entuzjazmem, jaki często wzbudza nowo wydana płyta. Jednak w przypadku 21 zachwyt nie przeminął, a pochwały okazują się jak najbardziej uzasadnione.
wtorek, 22 marca 2011
poniedziałek, 21 marca 2011
Jaram się muzycznie: Hard Mix - Defaults (2011)
Zaczęło się od utworu Memories, który wysoko zawiesił poprzeczkę dla mającej powstać płyty. Twórca ze stajni Dovecote Records, Hard Mix mnie nie zawiódł.
poniedziałek, 7 marca 2011
Jaram się muzycznie: Miami Horror – Illumination (2010)
Jakoś nie mogę się do końca przekonać do tego albumu, uzbroiłam się nawet w wersję z remixami mając nadzieję, że poprawią one moją opinię. No niestety, nie udało się.
Autor:
Fuck you, Hipsters!
o
08:20
0
komentarze

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
2010,
Electro-Pop,
Jaram się muzycznie,
Miami Horror,
Poś,
recenzja
piątek, 4 marca 2011
Jaram się muzycznie: Jay Haze - Love=Evolution (2011)
Na udostępnionym za darmo pod koniec stycznia albumie mamy zafundowaną porządną dawkę różnorodnych gatunków uzupełnionych ciekawie brzmiącymi wokalami.
Autor:
Fuck you, Hipsters!
o
09:19
0
komentarze

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
electronic,
Jaram się muzycznie,
Jay Haze,
Poś
piątek, 25 lutego 2011
Jaram się muzycznie: Feed Me - Feed Me's Big Adventure (2010)
Wytwórnia Mau5trap, znana z wydawania takich artystów jak Deadmau5 czy Skrillex (przeczytajcie recenzję), przedstawia nam swojego kolejnego twórcę. Proszę Państwa oto Feed Me! Pod tym pseudonimem ukrywa się Jon Gooch, znany na pewno fanom drum n’ bassowych produkcji jako Spor. Tym razem jednak nie usłyszymy za dużo tego gatunku. Feed Me jest projektem łączącym house, electro i dubstep.
Autor:
Fuck you, Hipsters!
o
08:53
0
komentarze

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
Feed Me,
Jaram się muzycznie,
Poś,
recenzja
czwartek, 24 lutego 2011
Jaram się muzycznie: Gorillaz – The Fall (2010)
Autor:
Fuck you, Hipsters!
o
02:55
1 komentarze

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
2010,
Gorillaz,
Jaram się muzycznie,
Poś,
recenzja
niedziela, 20 lutego 2011
Jaram się muzycznie: Simian Mobile Disco - Delicacies
Autor:
Fuck you, Hipsters!
o
14:13
1 komentarze

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
2010,
Jaram się muzycznie,
Poś,
recenzja,
Simian Mobile Disco
poniedziałek, 31 stycznia 2011
Jaram się muzycznie: Freddy Todd - Neon Spectacle Operator
Pierwszy LP tego wykonawcy, na dodatek dwupłytowy, więc jest dużo materiału dla spragnionych słuchaczy. Ostatnio coś ciągnie mnie do glitch-hopu, Todd nie ogranicza się jednak tylko do tego jednego gatunku, można usłyszeć u niego naprawdę dużo elektronicznych brzmień. Począwszy od dubstepu, przez idm, experimental, trochę psychodelicznych tonów i wszelkich innych wytwarzanych cyfrowo (i nie tylko) dźwięków, którymi album jest naprawdę porządnie naładowany.
Niesamowita mieszanka tego wszystkiego sprawia, że utwory są świetne i co najważniejsze, naprawdę zróżnicowane względem siebie. Nawet w obrębie pojedynczych utworów mamy do czynienia z dużym urozmaiceniem, ponieważ potrafią one przybrać niespodziewany kierunek, kiedy np. zaczynający się od skrzypiec kawałek przechodzi stopniowo w glitch, przeobrażający się w końcu w dubstep.
Płyta naprawdę godna uwagi. Przygotujcie się na niesamowitą podróż w towarzystwie bassów i nie tylko. No i od razu mówię, że nie odpowiadam za wszelkie szkody wyrządzone przesłuchaniem tego krążka.
Ulubione: Hustle Buster, Winter Defroster, All The Way Back (i wiele innych)
5.5/6
Poś
Autor:
Fuck you, Hipsters!
o
11:08
0
komentarze

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
electronic,
Jaram się muzycznie,
Poś,
recenzja
niedziela, 30 stycznia 2011
Jaram się muzycznie (chociaż nie do końca): JJ – no2
Po tym jak zachwyciła mnie płyta „Kills” zespołu JJ postanowiłam zapoznać się z ich poprzednią płytą o jakże ambitnej nazwie „no 2”. Po jej przesłuchaniu przekonałam się dlaczego na swoim kolejnym krążku sięgnęli po podkłady innych wykonawców.
Teksty są na podobnym poziomie. Podkłady natomiast to już zupełnie inna bajka. Sporo tu brzmienia egzotycznych niezidentyfikowanych przeze mnie instrumentów. Ze zidentyfikowanymi instrumentami też mamy do czynienia, głównie z różnymi gitarami, czasem ze skrzypcami, czasem odrobiną elektroniki. Trzeba przyznać, że spełniają swoją rolę całkiem nieźle, nie przyćmiewają miłego głosu wokalistki.
Osobiście brakuje mi tu jednak czegoś. Album jest przyjemny dla ucha i to by było na tyle. Trzeba mieć na niego odpowiedni nastrój, bo nie należy on raczej do płyt, które mogą być słuchane przez nas zawsze i wszędzie. Może to kwestia tego, że jako rasowe elektro dziecko wolę trochę inne, bardziej „cyfrowe” brzmienia.
Spodobało się: Ecstasy
2/6
Poś
Autor:
Fuck you, Hipsters!
o
18:47
0
komentarze

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
Jaram się muzycznie,
JJ,
Poś,
recenzja
niedziela, 23 stycznia 2011
Jaram się muzycznie: The Glitch Mob - Drink The Sea
Pierwsza płyta jednych z głównych twórców glitch-hopu, czyli jak łatwo się domyślić połączenia glitchu i hip hopu. Trzeba przyznać, że na płycie więcej mamy do czynienia z tym pierwszym, bo z hh czerpany jest głównie charakterystyczny dla tego gatunku bit. Fakt ten bardzo mnie cieszy, ponieważ często mam tak, że strasznie podobają mi się podkłady hip hopowe i najchętniej skupiłabym się tylko na nich. Trio ze Stanów daje nam właśnie taką możliwość; wokal występuje tak naprawdę tylko w jednym kawałku, przypominając bardziej trip-hop.
Dlatego z przyjemnością można się oddać sztucznie wygenerowanym dźwiękom, które łączone z bitami rodem z hip hopu dają niesamowity efekt. Panowie z The Glitch Mob nie cierpią zdecydowanie na brak wyobraźni serwując nam 10 bardzo różnorodnych kawałków. Kawałków, gdzie wiele prostych dźwięków tworzy dość skomplikowane brzmienie, czasem spokojne, czasem trochę mroczne, a czasem naprawdę dynamiczne.
: Bad Wings i Drive It Like You Stole It.
(5/6)
Poś
Autor:
Fuck you, Hipsters!
o
03:41
1 komentarze

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
Jaram się muzycznie,
Poś,
the Glitch Mob
Subskrybuj:
Posty (Atom)