niedziela, 30 stycznia 2011

Jaram się muzycznie (chociaż nie do końca): JJ – no2


Po tym jak zachwyciła mnie płyta „Kills” zespołu JJ postanowiłam zapoznać się z ich poprzednią płytą o jakże ambitnej nazwie „no 2”.  Po jej przesłuchaniu przekonałam się dlaczego na swoim kolejnym krążku sięgnęli po podkłady innych wykonawców.
Teksty są na podobnym poziomie. Podkłady natomiast to już zupełnie inna bajka. Sporo tu brzmienia egzotycznych niezidentyfikowanych przeze mnie instrumentów. Ze zidentyfikowanymi instrumentami też mamy do czynienia, głównie z różnymi gitarami, czasem ze skrzypcami, czasem odrobiną elektroniki. Trzeba przyznać, że spełniają swoją rolę całkiem nieźle, nie przyćmiewają miłego głosu wokalistki.
Osobiście brakuje mi tu jednak czegoś. Album jest przyjemny dla ucha i to by było na tyle. Trzeba mieć na niego odpowiedni nastrój, bo nie należy on raczej do płyt, które mogą być słuchane przez nas zawsze i wszędzie. Może to kwestia tego, że jako rasowe elektro dziecko wolę trochę inne, bardziej „cyfrowe” brzmienia.

Spodobało się: Ecstasy

2/6

Poś

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.