wtorek, 22 marca 2011

Jaram się muzycznie: Movits! - Ut ur min skalle (2011)‎


Nie mam bladego pojęcia o czym śpiewają, ale i tak jaram się opór. 
Do połączenia hip-hopu ze swingiem podeszłam z pewną dozą niepewności. Jednak już po pierwszym utworze z płyty wszelkie moje wątpliwości poszły w zapomnienie. Słucha mi się tego bardzo dobrze. Trochę szkoda, że nie wiem o czym śpiewają, czy też rapują (bo to chyba bardziej odpowiednie słowo) ci przesympatyczni szwedzcy bracia. Nawet przez chwilę miałam nadzieję, że będzie mi dane dowiedzieć się co im chodzi po głowie, kiedy to na ich stronie zobaczyłam zakładkę lyrics, jednak szybko nadeszło spotkanie z rzeczywistością, bo okazało się, że znajduje się tam cały jeden teks. Chociaż z drugiej strony fakt ten daje nam możliwość nacieszania się z samej muzyki i wokali, bez przejmowania się tekstem, a jak wiadomo wszem i wobec czasem tekst może popsuć wszystko.

Jest rytmicznie, akustycznie, swingująco i pozytywnie, przynajmniej dla mnie, a jak ktoś wie o czym są piosenki i nie są one pozytywne, to proszę mnie nie wyprowadzać z mojej błogiej niewiedzy! Odważcie się na hip-hopowo swigowy koktajl serwowany nam przez szwedzki zespół, który mam nadzieję napełni Was drodzy słuchacze i czytacze pozytywną energią na wiosnę.

Słuchawki na uszy, podkręcamy głośność, uśmiech i do przodu.

Ulubione: Vad Dom Än Säger, Na Na Nah! (feat. Timbuktu), Sammy Davis Jr., Huvudvärken (feat. Zacke), Balaclavaboogie (feat. Timbuktu & Promoe)

9/10

Poś :)

2 komentarze:

  1. gdzie się takie rzeczy znajduje? ostatnio same smuty na ipodzie, więc to uratuje sytuację!

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam pierwszą płytę. Drugiej niestety nie miałem jeszcze okazji przesłuchać.

    http://litoslav.blogspot.com/2010/05/nieznane-szkoda-movits.html

    OdpowiedzUsuń

Zostaw wiadomość.