Pierwsza płyta jednych z głównych twórców glitch-hopu, czyli jak łatwo się domyślić połączenia glitchu i hip hopu. Trzeba przyznać, że na płycie więcej mamy do czynienia z tym pierwszym, bo z hh czerpany jest głównie charakterystyczny dla tego gatunku bit. Fakt ten bardzo mnie cieszy, ponieważ często mam tak, że strasznie podobają mi się podkłady hip hopowe i najchętniej skupiłabym się tylko na nich. Trio ze Stanów daje nam właśnie taką możliwość; wokal występuje tak naprawdę tylko w jednym kawałku, przypominając bardziej trip-hop.
Dlatego z przyjemnością można się oddać sztucznie wygenerowanym dźwiękom, które łączone z bitami rodem z hip hopu dają niesamowity efekt. Panowie z The Glitch Mob nie cierpią zdecydowanie na brak wyobraźni serwując nam 10 bardzo różnorodnych kawałków. Kawałków, gdzie wiele prostych dźwięków tworzy dość skomplikowane brzmienie, czasem spokojne, czasem trochę mroczne, a czasem naprawdę dynamiczne.
: Bad Wings i Drive It Like You Stole It.
(5/6)
Poś
Też się jaram na 100%
OdpowiedzUsuńmusicpete