czwartek, 19 listopada 2015

RELACJA: Distorted Festival: A Place to Bury Strangers w Hydrozagadce


Najgłośniejszy zespół z Nowego Jorku zagrał w Warszawie.



Uprzedźmy fakty. Tak, było głośno. Tak głośno, że trzewia wibrowały, a bez zatyczek uszy krwawiły. Czyli było doskonale. 

Grooms, którzy przyjechali wspierać swoich bardziej doświadczonych kolegów, wypadli po prostu dobrze. Zagrali bez spiny, dynamicznie i bardzo melodyjnie. Tak, też było głośno, ale na szczęście bez przesady. Byli trochę wycofani, jakby wiedzieli, że przy APTBS są dość łagodni.

A Place to Bury Strangers weszli na scenę szczelnie spowitą dymem. I odpalili swoją ścianę dźwięku. Ackerman szalał po scenie, w smugach dymu wymieniał poobijane gitary, bawił się przesterami. Rubi Gonzalez z pasją obijał zestaw perkusyjny, z boku sceny migał gdzieniegdzie Dion Lunadon. Choć skupili się na dwóch ostatnich albumach, mnie najbardziej cieszyło, gdy wracali do starszych nagrań, przede wszystkim Exploding Head. To właśnie ten album wprowadził mnie w twórczość nowojorczyków i to dzięki niemu widziałem ich poprzednio. W Powiększeniu w maju 2010, potem, choć wracali do Polski, jakoś omijałem ich koncerty. Niesłusznie, bo zapomniałem, jaka to koncertowa petarda.

Kiedy już myślałem, że to koniec koncertu, bo cała trójka szybko zeszła, prawie zbiegła ze sceny, to był to tylko wstęp do bisów zagranych wśród publiczności. Tak właśnie, Ackerman, Gonzalez i Lunadon wrócili ze sprzętem – automatem perkusyjnym, minikonsolą i basem. Oraz z lampami wyświetlającymi kolorowe smugi. Lampy techniczny rozdał stojącym najbliżej, a Plejsi zagrali zupełnie nowy kawałek. Smugi światła wokół nich tworzyły trochę surrealistyczne wrażenie, ale to był najdoskonalszy moment koncertu. Skupieni na sztuce muzycy i wpatrzona, otaczająca ich ze wszystkich stron publiczność. 

Nie będę czekał kolejnych pięciu lat, żeby wybrać się na ich kolejny gig. Za dużo do stracenia.

***

Michał Wieczorek

POLECAMY LEKTURĘ:
GIGOWA POLECAJKA: Distorted Festival

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.