Słuchacie czasem Jazzu? Bo nasza ekipa, tak. Ja, w szczególności staroci. Popularnych klasyków, Davies, Coltrane itd. Co nie zmienia faktu że, czasem trzeba sięgnąć po jakieś ciekawe nowości. A zwłaszcza, polskie. Takim przykładem jest debiutancka płyta warszawskiego kwartetu Jazzpospolita. Określając styl, w jakim te chłopaki tworzą swoją muzykę nie należy się zawęzić jedynie do określenia, muzyka jazzowa. Zespół na płycie
Almost Splendid, zabiera nas w podróż "dookoła jazzu", zahaczając miejscami o ambientową elektronikę czy progresywny rock. Fanów instrumentów dętych muszę rozczarować, ponieważ nie znajdziemy tu dźwięków ani trąbki, ani saksofonu. Nagrania, opierają się głównie na silnym i bardzo fajnym rytmie perkusji, któremu towarzyszy łagodna melodia grana na klawiszach oraz gitarze elektrycznej. Jeśli chodzi o poszczególne kawałki to moim faworytem jest
Tribute to aerobit, szybka perkusja (dnb!), syntezatory i na pierwszym planie gitara basowa. Kolejnym przemiłym utworem w tym samym klimacie, jest kompozycja
Polished jazz, gdzie świetnej perkusji towarzyszy miękka i łagodna, jazzowa gitara elektryczna. Mocno klasycznymi pozycjami są
Sea, panther, shallow oraz króciutkie
Splendid. Natomiast, od reszty odróżnia się
Insects, bardzo leniwe nagranie wzbogacone o sample przeróżnych dziwnych dźwięków.
Płyta Almost Splendid, powinna być zatytułowana po prostu Splendid, ponieważ jest ona świetną produkcją. Pełną świeżości i wyobraźni. Ale miłośnika klasyki, nie zabawi na długo. Który, po kilku odsłuchaniach odstawi ją na półkę.
Tu możecie ich posłuchać:
http://www.myspace.com/jazzpospolita
(4,5/6)
wojtek!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.