czwartek, 18 listopada 2010

Stag Hare - Sand Paintings

 Wyobraź sobie, że mieszkasz w malowniczym miejscu – pełnym wysokich gór i jezior, a wokół Ciebie znajdują się bajeczne parki narodowe. Żyjąc w takiej scenerii musisz być wrażliwy/wrażliwa na piękno. Musisz przejawiać jakieś twórcze umiejętności. Jeśli do tego jara Cie muzyka i uczyłeś (uczyłaś?) się grać na jakimś instrumencie, to prawdopodobnie nazywasz się Stag Hare. Jesteś młodym chłopakiem pochodzącym z Utah i grasz sobie na perkusji. Co więcej, podatkowo pogrywasz sobie na kilku innych instrumentach! Szacun dla Ciebie, bo robisz naprawdę fajną muzykę, którą ciężko sklasyfikować. Trochę freak folku, trochę ambientu, 

Ogólnie to masz już niezły dorobek w swojej przygodzie z tworzeniem brzmień. Zadebiutowałeś w 2007 roku takim Epko-demówkowo-kawałkiem, trochę długim, bo aż 42-minutowym, ale za to dobrym, mrocznym, wiejącym psychodelią. Ale Asphen (bo o tym mowa teraz) zwykłym kawałkiem nie jest. To, jak wspomniałem ponad czterdziestominutowa podróż po malowniczej, zimowej stolicy Stanów Zjednoczonych. Bo debiut Stag Hare właśnie w ten sposób brzmi, jak gdybyśmy lecieli razem z nim i obserwowali z góry pokryte śniegiem tereny Kolorado. Ale nie o tym miałem pisać.

Ale przedstawić wykonawcę trzeba trochę było. Garrick Biggs w tym roku wydał już sobie dwie płyty. Pierwszą opiszemy właśnie teraz, drugą – może jutro. Ale…(kolejny raz to „ale” się tu chamsko wtrąca)… taki psikus – Sand Paintings nie zostało wydane na krążku, lecz… kasecie magnetofonowej! I tym się właśnie zajmiemy.

Dwa nagrania, również długie (w sumie 33 minuty), które tym razem przenoszą nas nie w środek zimy, ale w głąb Wielkiego Jeziora Słonego. Słuchając zarówno Holy Person, jak i Holy Wind możemy się poczuć wolni, oswobodzeni z wszelakich złych myśli. To tak, jak gdybyśmy zanurzali się w największym jeziorze, płynęli aż do samego dna. A po wyjściu z wody mogli podziwiać malownicze widoki na góry Wasatach. Widok, po pierwsze, ujmujący, po drugie – dający pewnego rodzaju nadzieje. Tak samo jest przy twórczości Stag Hare.

Ogólnie to ciężko jest opisać piękno (bo właśnie ono płynie z nagrań Biggsa). Najlepiej posłuchać samemu. Więc jeśli jesteście zainteresowani, to pobierzcie tę zgraną na format mp3 kasetę, która została wydana tylko w ilości pięćdziesięciu sztuk (wszystkie rozeszły się od razu, tak na marginesie zaznaczę). Wg mnie warto.

ściągnij sobie kasetę ;)

Ocena: 5/6
Piotr Strzemieczny

ENGLISH VERSION:

Imagine that you live in a charming, wonderful place – full of beautiful landscapes, mountains and lakes and all around you, there are fabulous national parks. Living within this scenery you become sensitive and You can admire and cherish true beauty. What’s more important..You must have imaginative skills. And if you like music and those skills helped You to learn to play any instrument, it is possible that your name is Stag Hare. You are a young boy from Utah and You play drums. Moreover, you can play some other instruments! Respect for you, because you make really good music, which it’s so hard to classify. A bit of freak folk, a bit of ambient.
Overall, you have quite good music history. You debuted in 2007 with some sort of a dark, psychedelic EP-demo-track.. which was a bit long – 42 minutes, to be exact– but really good. But Aspen (we talk about it now) isn’t a normal track. This is a 42-minutes trip to the winter capital of The US.
The debut production of Stag Hare gives us a feeling of flying above the ground and observing Colorado covered by snow. But I didn’t want to write about it!
In the other hand I had to introduce this artist to You. The man behind all this is Garrick Biggs, who recently released two albums. The first we will describe now and the second – maybe tomorrow.
But… (Another time this ‘but’ comes here so sassy! …a joke) the album Sand Paintings had been released not on CD but… on a tape! More about this… below…

Two records, also long (33 minutes), which are moving us not into the center of winter, but into The Great Salt Lake. While listening to Holy Person and Holy Wind we can feel free, freed from all bad thoughts and sorrows. It sounds like we would dip into the biggest lake and swim to the bottom and after surfacing we could admire the view of Wasatch mountain. The view, at first, gripping, and after that – lavishing us with Us hope? The same is with Stag’s music.
Generally it’s so hard to describe beauty (and beauty glows from from Biggs’ records). You should better listen it alone. So if you are interested, just download this compressed for Mp3 file tape, which had released in 50 copies. In my opinion… it is Worth it.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.