poniedziałek, 21 grudnia 2015

PŁYTOWY GRUDZIEŃ: DRAW Records


W Płytowym Grudniu czas na kolejną bożonarodzeniową paczkę. Tym razem przygotowaną wspólnie z DRAW Records. Dodatkowo wywiad z Borysem Dejnarowiczem. Zachęcamy!


Jakie w tym roku albumy ukazały się nakładem Draw Records? 

Wydaliśmy jeden longplay, ale za to niezwykły. To długo oczekiwany powrót Piotra Maciejewskiego aka Drivealone do gry po paru latach milczenia. Płyta niełatwa w odbiorze, przejmująca i emocjonalnie naga, natomiast w naszych realiach ważna i niepowtarzalna. Jak zresztą sam artysta.

Co planujecie na 2016 rok?

Wstępne plany tradycyjnie obejmują potencjalne nowości od wszystkich wykonawców, z którymi bliżej lub dalej jesteśmy powiązani. Więc nie wykluczam kolejnej płytki Armando Suzette, życzyłbym sobie, aby Michał Stambulski ukończył album Microexpressions, trzymam kciuki za dość złożoną logistycznie operację rejestracji i produkcji długogrającego materiału projektu Manhattan, parę tygodni temu Piotrek Maciejewski straszył, że ma wizję trzeciej epki CNC. No i ja mam w zanadrzu od paru lat gotowy repertuar na drugą płytę Newest Zealand. Aczkolwiek plany to jedno, a rzeczywistość po swojemu je zweryfikuje. Zobaczymy.

Grudzień to również czas podsumowań. Jak oceniasz mijajacy rok jako wydawca?

Mam wrażenie, że termin "wydawca" w odniesieniu do tak skromnej i niepozornej inicjatywy jak DRAW to gruba przesada. My i nasi nieliczni słuchacze jesteśmy raczej wąziutkim gronem pasjonatów poświęconych pewnym specyficznym ideom muzycznym - rzadko dziś eksponowanym w mediach (również w tych alternatywnych mediach). Szczęśliwie nie mamy poczucia żadnej zdefiniowanej "misji", a zatem nie ryzykujemy frustracji czy zawodu sytuacją na rynku. "Nas tu nie ma", jak rzekł Linda do Pazury w "Psach". Pod tym względem mijający rok niczym nie różnił się od poprzednich i zapewne w kolejnych będzie podobnie. Także - konsekwentnie swoje gramy.

A jako słuchacz?

Muszę przyznać, że zwyczajowo spisując przed świętami ulubione nagrania z ostatnich 12 miesięcy zdziwiłem się, jak dużo mi się podobało - zwłaszcza jeśli rozpatrywać pojedyncze tracki (w sumie taka optyka u mnie obecnie dominuje). W ogóle dziś większość muzyki o której się jakoś dyskutuje, to rzeczy jakoś wartościowe - jak nie artystycznie, to warsztatowo; jak nie stricte muzycznie, to politycznie/społecznie/kulturowo. Ja z tego potopu wydawnictw wybieram oczywiście rzeczy najbliższe mi estetycznie, ale dostrzegam też ogromne poruszenie i zwyżkę kreatywności w sektorach abstrakcyjnej elektroniki, hip hopu czy metalu, a zwykle nie są to rzeczy, jakich chciałbym słuchać non stop. Dochodzą intrygujące fonograficzne wykopaliska i odkrywcze świadectwa z przeszłości. Generalnie od lat morał ten sam - jak człowiek poszpera, to znajdzie dla siebie tyle ciekawego, że ledwo starczy mu czasu na słuchanie.

Co Cię zawiodło w muzyce w mijającym roku?

Od dawna staram się nie mieć wygórowanych oczekiwań, przez co unikam rozczarowań. Ewentualnie chwilami zastanawiam się, dlaczego aktualnie klasycznie pojmowana „wyrafinowana piosenkowość” jest tak marginalizowana w popkulturze, ale dość szybko sam odpowiadam sobie na to pytanie i na jakiś czas mam wewnętrzny spokój. Bez pretensji do świata.


CNC – False Awakening
Co tu dużo pisać — nasza polskapłyta roku 2012. Drugi mini-album duetu Dejnarowicz-Maciejewski wspomaga tu mastermind świetnego projektu Microexpressions (kiedy ten debiut?) Michał Stambulski i w trójkę tworzą urokliwy sophisti-dream-popowy strumień dźwięków. Zupełnie unikatowy projekt na naszej, ale i nie tylko naszej scenie niezależnej. Zobaczcie naszą recenzję

Armando Suzette – Calendar EP
Mateusz Tondera skończył z lo-fi’owym soundem na rzecz wycyzelowanej i wypolerowanej produkcji, w której te na wskroś wykwintne utwory wreszcie wybrzmiewają tak jak powinny. Na pewno pozycja dla miłośników niecodziennych (naprawdę!) progresji akordów, a przy tym lubiących chwytliwy i nośny pop.

Nonsense & Absurd - Random Composing Technique Manifesto EP
Afrojax od dłuższego czasu przebąkiwał coś o solowym projekcie producenckim i wreszcie słowa stały się ciałem. Krótki zbiór numerów odsyła w rejony The Books, Akufena czy Prefuse 73, a więc w stronę mikro-samplowych zabaw, które Afro zamyka w przyjemną i popową formę z niebanalnymi harmoniami i ciepłą warstwą produkcyjną. Zobaczcie naszą recenzję.

Manhattan - Szanowni Państwo, przed śmiercią źle się czułem
Niedawno powrócili świąteczną piosenką „Bambino”, ale polska indiesupergrupa ma na koncie inny utwór, dzięki któremu wybili się wśród słuchaczy. Utwór-minialbum, dodajmy, bo Szanowni Państwo, przed śmiercią źle się czułem właśnie tak trzeba postrzegać.  

***

Wszystko, co musicie zrobić, to wysłać nam maila na nasz specjalny adres: plytowygrudzien@fyh.com.pl. W tytule musicie napisać „Konkurs świąteczny: nazwa wytwórni, której płyty rozdajemy” (w tym wypadku „Konkurs świąteczny: DRAW Records”). A w treści maila musicie odpowiedzieć na proste pytanie: „Jaki jest Twój album roku?”

W każdej serii będziemy przedstawiać inne wytwórnie i inne albumy. Odpowiedzi możecie do nas przysyłać od dzisiaj do 23 grudnia. W Wigilię wielkie rozwiązanie całości. Podawane przez Was albumy nie muszą być związane z daną wytwórnią. Chodzi o wszystkie wydawnictwa, które ukazały się w 2015 roku.

***

Ho, ho, ho!

POLECAMY LEKTURĘ:

PŁYTOWY GRUDZIEŃ W FYH: wszystkie paczki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.