Moja przygoda z najnowszą płytą Kanyego zaczęła się od singli Power i Runaway. Potem doszedł do tego krótkometrażowy film Runaway, który tak naprawdę jest skrótem całej płyty, muszę przyznać, że zaczęło się obiecująco. Kiedy tylko My Beautiful Dark Twisted Fantasy wpadła w moje łapki trafiła od razu do odtwarzacza. Płyta wyprodukowana przy współpracy z naprawdę wielkimi osobistościami, bo maczali w niej palce RZA, Pete Rock i Q-Tip. Dodatkowo praktycznie każdy utwór jest nagrany z czyimś udziałem, chociaż akurat to nie jest nowością w przypadku tego wykonawcy.
Kanye West przyzwyczaił nas już do tego, że każda z jego płyt ma swój własny styl. Tak jest i tym razem. Nie jestem tylko do końca przekonana co do tego, który ma MBDTF. Naprawdę od czasu do czasu fajnie byłoby posłuchać, tylko Kanyego. Bez dodatków w postaci innych osób i czasem przekombinowanych podkładów, bo często to na nie zwraca się uwagę, a nie na głównego wykonawcę. Uważam, że z takim talentem można było zrobić coś o wiele lepszego. Jak na razie moją ulubioną płytą pozostanie więc Graduation.
Czym się zajarałam:
Kanye West – Power (feat. Dwele)
Kanye West - Gorgeous (feat. KiD CuDi & Raekwon)
Ocena: 3/6
Poś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.