niedziela, 23 grudnia 2012

Recenzja: Jazzpospolita - "RePolished Jazz" (2012, Ampersand)


Czasem udaje się stworzyć coś ciekawego, a czasem się to po prostu nie udaje.






Zwykle podchodzę z rezerwą do tego typu wydawnictw. Jednak na tyle cenię sobie twórczość Jazzpospolitej, aby nieco uważniej przyjrzeć się zawartości bardzo ładnie wydanego, dwupłytowego albumu RePolished Jazz. I od razu dekodujmy: na pierwszej płycie znajdziemy remiksy kompozycji z sofomora Jazzpo – Impulse (wyjątkiem jest utwór „Insects”, pochodzący jeszcze z debiutanckiego Almost Splendid). Za nowe wersje i interpretacje odpowiadają tacy wykonawcy jak Bueno Bros, Ćmienie, Roux Spana, Audio Manufacture, Excessive Music Production i Jakub ''Nox'' Ambroziak. Z kolei drugi krążek zawiera materiał cenionej w niezalowym środowisku, pierwszej epki zespołu z 2009 roku. Bardzo fajnie, bo nakład tego wydawnictwa był limitowany i już jakiś czas temu się wyczerpał. Niemniej jednak, ze zrozumiałych względów zajmę się tylko pierwszym cedekiem.

Wszystkie remiksy przekładają około jazzowe kompozycje grupy na język muzyki elektronicznej, przede wszystkim na deep-house, minimal i dub-techno, elektronikę z Warpa, a nawet micro-house czy ambient. Każdy wykonawca podszedł do danego utworu od innej strony, dlatego efekty są bardzo różne. Na przykład nie przekonuje mnie interpretacja „Czerwonej flagi” Bueno Bros. Hi-haty, zamiast podtrzymania jazzpospolitego feelingu, wyłącznie drażnią, przez co cała kompozycja gubi gdzieś dynamikę i wyraz. „Pobudzenie” doczekało się dwóch wersji. Pierwsza w kolejce wersja Ćmieni brzmi jak mroczniejszy fragment soundtracku Pi albo coś z The Fooley Room Amon Tobina. Chodzi tylko o sam klimat, bo zdecydowanie jest to słabszy track, i od tych ze ścieżki dźwiękowej do filmu Aronifsky’ego, i od tych z longplaya brazylijskiego producenta. Choć trzeba przyznać, że duch oryginału zostaje tu jakoś zachowany. Wersja przygotowana przez Excessive Music Productions jest równie niepokojąca, z tą tylko różnicą, że więcej w niej dubowego vibe’u. Przez to oba utwory jednak się bronią, nie można powiedzieć, że nie.

Dalej mamy kawałek „Grzyb” w wersji Roux Spana, ewokujący nieco styl Flying Lotusa i podobnych mu kamratów (czujecie motorykę „Freak Love” Toro Y Moi?). Ciekawa próba, choć nie powala. Czwarty indeks, czyli „Co myślisz o wandalizmie?” to przeróbka od Audiomanufacture. Wydaje mi się, że jest to najlepsza „nowa” wersja. Zespół ciekawie zrekonstruował kompozycję Jazzpo – pewne fragmenty oryginału zostały pocięte, inne poszatkowane, a wszystko nabrało trochę innego kolorytu. Za ostatnią reinterpretację odpowiada Jakub ''Nox'' Ambroziak, a na warsztat wziął utwór „Insects”. Aura pierwotnej wersji zostaje uchwycona, choć uczciwie przyznam, że ten elektroniczny garnitur, w jaki kompozycja zostaje ubrana pasuje średnio. Lepiej niech zostanie w jazzowym kroju.

Każdy twórca mierząc się ze ścieżkami innego stoi przed trudnym zadaniem. Czasem udaje się stworzyć coś ciekawego, a czasem się to po prostu nie udaje. Remiksy na RePolished Jazz nie zapiszą się może w historii jakoś szczególnie, choć na pewno takie przedsięwzięcia mają cel, nawet jeżeli podchodzi się do nich trochę obojętnie.

5.5

Tomasz Skowyra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.