WYTWÓRNIA: Long Walk Records
WYDANE: 1 marca 2014
Chodzą
słuchy, że chłopaki z Wrocławia inspirują się Negative Approach, Void i
Infest. Słyszę tam echa tych trzech bandów. Da się też usłyszeć inne, klasyczne influencje, ale do rzeczy.
Brzmienie
gitary kojarzy się momentami z dokonaniami Brytyjczyków z Doom.
Charakterystyczne rzezane riffy przywodzące na myśl bradfordzkich
crusties uprawia tylko gitara. Bas jest bardziej klarowny. Nie zrozumcie
mnie źle. Brzmienie gitary nie jest aż tak brudne jak u typów z Doom,
ale do najczystszych nie należy. Wrocławiakom udało się zsyntezować ten
suchy, oldschoolowo-crustowy sound. Ten sam, który u State of Fear
czy Hiatus brzmiał jak popękana papa na dachu, na The Value of Life is Negative gada jak gęsta, gotująca się smoła.
Połowa
składu The Dog to ludzie znani z innego wrocławskiego składu, We Are
Idols. O idolach na razie cicho, ale chłopaki, jak widać po
opisywanym przeze mnie wydawnictwie, nie próżnują. Celowo wspomniałem o
WAI. W dokonaniach We Are Idols można doszukiwać się inspiracji Same Difference Entombed. U The Dog słychać echa numerów z Uprising, czy też rozwijającego death'n'rollową formułę szwedzkiego NINE. Czasami da się to odczuć w pracy sekcji. To nie przytyk. Groove znany Uprising nigdy nie przestanie być przeze mnie propsowany. Mało jest tak istotnych płyt w historii ciężkiej muzyki.
„I
Hear The Satan's Whispers” to numer, który rozpoczyna się i jedzie dalej
na takim riffie, że ciężko jest o nim nie wspomnieć. Przypomina mi
nieco czwartą krucjatę Bolt Thrower. Co mogę powiedzieć, uwielbiam BT, a
średnie tempo w numerze The Dog urywa dupę.
Metalowcy, punkowcy i wszyscy hipsterzy, którzy chcą się trochę doedukować w temacie ciężkiej muzyki, a nie katować w kółko Mysteriis Dom Sathanas, powinni
sięgnąć po tę płytę. Dodatkowym atutem są nihilistyczne teksty znanego wrocławskiego poety, który drze tam japę jeszcze okrutniej i plugawiej
niż w macierzystej formacji.
8
Grzegorz Ćwieluch
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.