WYTWÓRNIA: Instant Classic
WYDANE: 14 listopada 2014
Warszawskie power trio, grające
„low budget rock'n'roll” (wiem, pojawia się ono w każdej recenzji i wywiadzie,
ale uwielbiam to określenie!) powróciło z nowym materiałem. Czego możemy się
spodziewać? Chyba niczego szczególnie odkrywczego, choć w tym przypadku jest to
niewątpliwie pozytywem. Po prostu punkowa kapela grająca klasycznego
rock'n'rolla, megabrudnego, wypełnionego bluesowymi i hardrockowymi motywami.
Swoisty wehikuł czasu.
The Stubs bierze wszystko co najlepsze
z klasyki i interpretuje na własny sposób, z dużą dawką dystansu i poczucia
humoru. Chłopaki bez wątpienia czują się dobrze w tym, co robią. Czuć pełną
swobodę i zabawę aranżacjami, eksperymentowanie, ale w ramach zdrowego rozsądku, co nie oznacza wcale, że numerom brakuje nutki szaleństwa! Nie jest
nowością, że teksty zespołu często traktują o naszym kraju i mentalności, z jaką
się tutaj spotykamy, co świetnie pokazuje - i poniekąd interpretuje tytuł
płyty - wypowiedź Tomka (gitara/wokal) w ostatnim wywiadzie dla Vice: Słyszałem,
że moja sąsiadka przez lata była przekonana, że jestem kryminalistą, bo mam
tatuaże. Wiesz, w dwudziestym pierwszym wieku w Warszawie. Sam rozumiesz, że w
starciu z taką oto polską naturą robienie tego co robimy jest swojego rodzaju
społecznym samobójem.
The Stubs cały
czas się rozwijają. Potrafią wydobyć z mocno eksplorowanego od lat coś świeżego i odnieść to jakoś do naszej codzienności. Polecam obczaić single – taneczny „Salvation Twist” I bardziej bluesowy, megachwytliwy „Evil just like that” oddają bardzo dobrze charakter tej płyty.
Zarówno instrumentalnie, jak i wokalnie jest coraz lepiej. Z pewnością wyżyny polskiego alternatywnego grania.
Warto równie wspomnieć i docenić wydawcę chłopaków, Instant Classic, który jako
jeden z nielicznych labeli w tym kraju serwuje nam genialną muzykę nie tylko na
CD, ale i winylu! Nic tylko
słuchać i wspierać.
8
Bastian Najdek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.