wtorek, 5 kwietnia 2011

Cage The Elephant - Thank You Happy Birthday (2011, Jive/Universal)

Piszę o tym albumie dość późno. Został on wydany na początku tego roku, ale pomyślałem, że warto przedstawić 
jego autorów tym osobom, które nie miały okazji ich poznać. Cage The Elephant, bo o nich mowa zwrócili na siebie moją uwagę przy okazji wydania swojego debiutanckiego albumu. Szczególnie spodobał mi się kawałek Ain’t No Rest For He Wicked, który przypominał  trochę mieszankę gitarowej twórczości MGMT zmieszanej z The Raconteurs. Nowy album CTE jest dużo bardziej dopracowany, przemyślany i lepiej wyprodukowany.

Ale to czy jest ciekawszy od jego poprzednika? Osobiście wolę krążek debiutancki, ale ten drugi jest do niego jednak bardzo podobny, miejscami melodyjny i kołyszący a miejscami zadziorny, agresywny a nawet prześmiewczy. Muzykę którą tworzą Cage The Elephant można by nazwać indie rockiem ale byłoby to zbyt ogólne i ubogie określenie. W ich twórczości można odnaleźć o wiele więcej, ale to chyba jest charakterystyczne dla młodych rockowych kapel ze Stanów Zjednoczonych, które nie uciekną od wpływu bardziej klasycznego rocka, rock’n'rolla czy bluesa…  ale to chyba dobrze, bo ich koledzy z Anglii zdają się czasem powielać samych siebie. Kawałkami które szczególnie zwracają na siebie uwagę są: lekko za bardzo moralizatorskie Indy Kidz (tu chyba nie muszę tłumaczyć z czego żartują chłopaki z Cage The Elephant) oraz Sell Yourself (z wykrzyczanym refrenem „Sell Yourself, dont be a full”). przebojowe Aberdeen, Shake Me Down oraz Right Before Your Eyes i głośne Sabertooth Tiger. Album zamyka długi siedmiominutowy melodyjny, akustyczny kawałek Flow

Na pewno w świecie muzyki bardziej lub mniej niezależnej, chłopaki zasługują na dużą uwagę. Zarówno słuchaczy jak i krytyków. Ponadto chętnie bym zobaczył ich na żywo. Biorąc pod uwage energię płynącą z ich nagrań, myślę że występy na żywo dostarczają fanom dużej dawki radości.
(7/10)

wojtek!

1 komentarz:

  1. całego krążka jeszcze nie miałam okazji przesłuchać, ale "shake me down" jest baardzo przyjemne :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw wiadomość.