Garażowo-surowego grania na FYH! ciąg dalszy. Tym razem „na tapetę” wpadło pewne amerykańskie trio.
Tekstu będzie niewiele, bo późna godzina, a i sama muzyka – jeśli ktoś takową lubi – powinna obronić się bez zbędnej, tekstowej pomocy.
Milk Music, bo o nich mowa, pod koniec ubiegłego roku wydali całkiem taneczną EP-kę. Na Beyond Living usłyszeć możemy brzmienia nawiązujące do dobrego garażowego indie rocka, pełnego rozmytych riffów gitarowych, coś na podobieństwo Disonaur jr. Ale pisząc o ‘indie’ nie mam tu na myśli takiego mocnego grania jak u np. the View, the Strokes czy (tu już ‘klasyka’) the Pigeon Detectives, tylko o wyżej wspomnianych dinozaurach, Hüsker Dü, czy nawet Modest Mouse.
W muzyce, jaką na swojej sześciokawałkowej EP-ce serwują mieszkańcy Olimpii (Waszyngton) czuć także dobry, surowy rock n’ roll. Najlepiej przekonać się o tym samemu kupując krążek tego hałaśliwego zespołu.
6.5/10
Piotr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.