niedziela, 13 lutego 2011

Wywiad: Jazzpospolita - part 2

Zdjęcie pochodzi profilu Myspace
Za nami pierwsza część wywiadu z chłopakami z Jazzpospolitej. Było fajnie? No ba, że było. Zakończyło się na bardzo ważnym temacie. Teraz, oczywiście tylko na Fuck you, Hipsters!, rozwijamy temat drugiej płyty, koncertów, a także coś o planach zespołu!



Macie już zamysł waszego drugiego krążka?

Stefan: Zamysł… Dopiero zaczynamy pisać nowe utwory. Jest jeden kawałek, który już gramy na koncertach, kolejny jest pisany, będzie kolaż starego numeru Michała z moim nowym wstępem. Nie wiemy jak będzie wyglądała płyta. Nie wiemy, czy zrobimy ją na ostro, czy na łagodno, czy może zmieszamy wszystko? 



Ja bym chciał, abyście nagrali taki kawałek tradycyjny, klasyczny, bo ja wyrosłem na Coltrane’ie, Davisie. Z tych nowości mało kojarzę, ale wasza płyta mi się bardzo podoba (to takie prywatne pytanie Wojtka!)

Stefan: Ostatnio grałem w takiej koszulce z Johnem Coltrane’em i płytą Stardust, więc to może o czymś świadczyć!

Gracie koncerty klubowe. Czy planujecie, czy w ogóle chcielibyście grać na festiwalach? Wiecie, Off, Open’er.

Stefan: Na pewno chcielibyśmy grać takie koncerty. Czy to klubowe, czy namiotowe, plenerowe. Off jest festiwalem o na tyle szerokiej formule, że nasze granie chyba spokojnie się wpisuje w ten kontekst. Myślę, że latem będziemy aktywnie działać.

A jakieś szczegóły właśnie na temat festiwalowego grania? Wiecie, nie to, że chcemy już od was wyciągnąć te cenne informacje, a potem się lansować na stronie, że piszemy o tym wcześniej niż oficjalne portale festów.

Michał: Planujemy ekspedycję na księżyc.
Stefan: Tam jest modna scena post-jazzpospolitowa! Podobno. Nie mamy jeszcze żadnych terminów. Wszystko jest w przygotowaniu. Na razie gramy dosyć intensywną trasę do końca kwietnia. Może dojdzie do zagranicznych wyjazdów, ale nie chcę podawać szczegółów jeszcze.

No właśnie, propo wyjazdów zagranicznych. W ubiegłym roku, na jesieni, udzielaliście wywiadu jednemu z najlepiej sprzedawanych magazynów muzycznych w Polsce (w sumie to jest to gazetka darmowa, He He He – przyp. Red.), że chcielibyście uderzyć poza nasz kraj.

Stefan: No i mamy taki plan, mamy nadzieję, że uda nam się to zrealizować. Co prawda z ‘lekkim” opóźnieniem, bo już wtedy to planowaliśmy, ale jednak powinno się udać.

Planujecie może nagrać taką płytę „na żywo”?

Wojtek: Ja bym bardzo, bardzo chciał. Może jeszcze nie tak szybko, ale jednak. Nasze koncerty są dużo ciekawsze od płyty. Bardzo dużo improwizujemy i generalnie to chyba lepiej wypada. Jeżeli podniesie nam się „stopa organizacyjna” , wtedy pomyślimy.
Michał: Musisz poćwiczyć stopę!
Wojtek: Tak, muszę poćwiczyć stopę.

Stefan: A ja organizację.

Orientujecie się w ogóle, co nowego ma w tym roku wyjść?

Stefan: Podobno nowe Jazzpo. A tak serio, to nie mam pojęcia.
Wojtek: Hmmmm, coś tam miało wyjść. Co to mogło być…
Stefan: Ciężko mi się wypowiadać na ten temat. W tym roku ograniczam komputer na rzecz ćwiczenia, więc się trochę mniej interesuję.

A koncerty, które nie wy chcecie grać, ale na które chcecie się udac?

Wojtek: Ja pójdę na Bonobo.
Michał: Ja chyba też.
Stefan: No to ja pójdę… też na Bonobo. A na pewno pójdę na koncert Jaga Jazzist, który będzie w Poznaniu. Słyszałem też, że w maju ma grać Animal Collectiv. Też na pewno pójdę.
Wojtek: A ja chcę sobie posłuchać nowej płyty Jamesa Blake’a


Jakie plany na najbliższe miesiące?

Stefan: Trasa do końca kwietnia, chociaż pewnie pogramy jeszcze w maju. Potem zaszywamy się w studiu i pracujemy nad numerami. Latem na pewno jakieś grania plenerowo-festiwalowe i kombinowanie nad płytą. Na jesieni znowu byśmy uderzyli w Polskę. Taki jest  plan. Zobaczymy jak to się ułoży. Nie ukrywamy, że Jazzpospolita nie jest naszym jedynym zajęciem życiowym. Chociaż chcielibyśmy, aby była. Granie musimy godzić z innymi obowiązkami. Na pewno koncerty, może jeszcze płyta w tym roku.

To może corocznie będziecie raczyć nas nową płytą?

Stefan: W 2012, za te olbrzymie pieniądze, wyjdziemy gdzieś daleko.
Wojtek: Płytę na Euro nagramy!
Stefan: Z Marylą Rodowicz chyba na featuringu, co?
Wojtek: I z Torzewskim. Ale ze Stefanem jesteśmy akurat ogromnymi fanami piłki nożnej i już były zakłady, ja dużo pieniędzy przegrałem…
Stefan: Wojtek dużo przegrał, bo każdy wie, że w Hiszpanii wygrywa tylko Barcelona.
Wojtek: No przegrałem, ale nic nie szkodzi. Ale widzę, że i Ty lubisz Real!

No tak, preferuję Real (tu odpowiedział Piotrek – przyp. Red).

Wojtek: Może płytę na Euro właśnie nagramy. Płyta będzie wyglądać jak piłka – taka czarno-biała.
Stefan: Ja mam koncepcję, żeby nagrać płytę w takich różnych gatunkach muzycznych hymny wszystkich państw.

Wojtek: Taki folk polsko-ukraiński.
Stefan: Albo hymn Argentyny!
Wojtek: Ogólnie nie chodzi tutaj o komercję, tylko tak po prostu.
Stefan: No tak, nie chodzi o to by korzystać z okazji.
Wojtek: Oooo, takie ukrainian shuffle!

Wtedy pewnie padnie pytanie ‘w jakim stylu muzycznym nagraliście tę płytę”!

Stefan: Nagram kiedyś taką płytę solową ‘Komeda goes Chopin”
Wojtek: To może też coś na temat Powstania Warszawskiego?
Michał: Ja oczywiście mam w planie, nie wiem czy chłopcy się zgodzą, ale napisać muzykę do tekstów Kazimierza Przerwy-Tetmajera.

<tutaj śmiech wszystkich osób>

Stefan: Ależ oczywiście, ale pod jednym warunkiem, że zrealizuje go ze swoim zespołem, który właśnie zakłada: o nazwie „Michał Tetmajer and his friends play guitar on the beach”. Tam będą covery Chrisa Rea się głównie znajdowały.

O, to może na święta jakaś specjalna płyta zatem?

Stefan: Nagramy „Romantyczne Kolędy na Jazzowo”.

A chcielibyście znaleźć się na takiej składance jazzowej?

Stefan: Tak. W ogóle to Ampersand planuje wydać taką serię bombek z napisem „Jazzpo”. Mają być dostępne w tym roku na wszystkich targach. Planów mamy bardzo dużo. Zobaczymy, które uda się zrealizować.

I tak na koniec jedno pytanie odnoszące się do jazzu i chyba najbardziej popularnej jego odmiany – smooth jazz. Po waszych minach widzę, że bardzo go lubicie.

Stefan: Z tego, co ja wiem, to wynalazcą gatunku smooth jazz jest Borys Godunow. Na początku XVII wieku. Ale ja tak do końca się nie znam na tym gatunku. Może koledzy coś więcej powiedzą…
Wojtek: Chriss Botti gra świetne koncerty, ma zespół złożony z gwiazd jazzu i chyba nie jest dziwne, że jak zaczynają show to robi się gorąco.
Stefan: No tak, tak.
Wojtek:  Ale jestem daleki od dissowania smooth jazzowych wykonawców, bo tam też jest dużo dobrej muzyki. W Europie jest straszny najazd na smooth jazz. Wiadomo, lubimy filmy Bergmana. Nie lubimy, jak tam jest śmiesznie czy spokojnie. Ale w Stanach smooth jaz jest poważnie traktowany. Kiedyś był cool jazz, który był taki oszczędny i spokojny, teraz jest smooth jazz. No mam trochę tak, że kojarzy mi się z knajpą, ale to jest kwestia konotacji europejskich, ale nie jestem mega sceptykiem.
Stefan: Wojtek nawet ćwiczy bokiem do lustra na bębnach, jak Kenny G na saksofonie.
Wojtek: ale Kenny G to nie jest smooth jazz. Kenny G to Kenny G.

Michał?

Michał: Ja mam się wypowiedzieć na temat smooth jazzu? Hmm…
Stefan: To tak zwana „windy music”, czyli muzyka idealna do windy.
Michał: Mi się wydaje, że to jest muzyka podkładowa do spożywania pewnych potraw. mam nadzieje ze ta rozmowa z karolina bedzie szczera

Rozmawiali: Piotr i Wojtek!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.