piątek, 17 grudnia 2010

Mój polski numer 1, czyli Catz & Dogz - "Escape From The Zoo"

Koniec roku to dla każdego fana muzyki czas podsumowań i rankingów.  Nasz ‘Best/Worst of 2010’, opracował Piotr i chwała Mu za to, bo włożył w niego dużo serca i poświęcił mu mnóstwo czasu. Jeśli chodzi o mnie, to chciałbym dodać do tego zestawienia kogoś jeszcze, a mianowicie dwóch polskich producentów muzyki elektronicznej Grzegorza Demiańczuka oraz Wojciecha Tarańczuka, występujących jako Catz & Dogz, którzy w 2010 roku nagrali krążek pod tytułem Escape From Zoo. Został on wydany, w ramach wytwórni Mothership, założonej przez legendę detroit techno Claude Von Stroke’a. Escape From Zoo, to drugi Long Play chłopaków ze Szczecina(w 2008 roku ukazał się Stars Of Zoo). Można powiedzieć że jest on dwa razy lepszy od swojego poprzednika. Muzycy bardzo się przez ten czas lata rozwinęli, zdobyli uznanie zachodniej publiczności oraz znaleźli idealną dla siebie ścieżkę, którą postanowili podążać. Pierwszy album, choć świetny i zbierający bardzo dobre oceny krytyków, był dość niespójny. Jakby C&D nie wiedzieli jeszcze, jaka muzykę chcą do końca tworzyć. Nowy krążek jest bezbłędny, ciekawy i trudno się nim znudzić. Między innymi za prawą gości, którzy udzielali się przy jego produkcji, a są nimi Caude Von Stroke, dOP, Nicholas Ryan Grant oraz wokalista Paul Randolph. 

Na Escape From Zoo znajdziemy  kawałki łagodne i słoneczne, które w te mroźne dni przenoszą nas o parę miesięcy do tyłu kiedy to z radością upajaliśmy się letnim słońcem. Napisałem „do tyłu” ponieważ zaliczę do tych nagrań utwór 5-10-15, który słuchaczowi za sprawą tytułu, kojarzyć się może z cudownym, nie istniejącym już warszawskim miejscem spotkań ludzi lubiących to co niepospolite oraz miłymi chwilami tam spędzonymi. Poza tym, na płycie posłuchamy również bardziej progresywnego i technicznego house’u, za sprawą takich produkcji jak Im Free Anthem, Relaxation Is A Skill czy Poranek Organek (fajny tytuł, prawda!?). Znajdują się tutaj również, utwory bardziej powolne i odprężające, jak chociażby Domek Na Prerii, Everytching Is Sexual i Long Way czy takie, które wprawią nas w ruch szybszym tempem, Far Away oraz Only For The Moment.

Jeśli lubicie posłuchać czasem dobrej elektroniki to z całego serca polecam Wam tę płytę. Nie tylko z tego powodu, iż jest ona dziełem polskich muzyków, ale przede wszystkim dlatego, że jest to kawał porządnego grania na światowym poziomie.
(5/6)

Lista utworów:
01. 5-10-15
02. Warsaw By Night
03. Only For The Moment
04. Relaxation is a Skill
05. Far Away (feat. Claude VonStroke)
06. Domek Na Prerii
07. Im Free (feat Paul Randolph)
08. I’m The One Who’s Crazy
09. Pets Gone Wild
10. Poranek Organek (feat dOP)
11. Everything is Sexual
12. Long Way
13. I’m Free Anthem (ft. Paul Randolph)


Dla zachęty, utwór Im The One Whos Crazy z płyty Escape From Zoo:
http://soundcloud.com/catzndogz/im_the_one_whos_crazy

Na deser, mój ulubiony remiks kawałka Bibio - Lover’s Carvings, autorstwa Catz & Dogz:




wojtek!

1 komentarz:

  1. Hmmm miło, że chłopaki nie zagubili po drodze akcentu polskiego - chociażby w nazwach utworów. Bardzo miłe dla ucha brzmienie Domku na Prerii i Warsaw by Night. :)
    Pozdro, Kenny

    OdpowiedzUsuń

Zostaw wiadomość.