Jarałem się Sufjanem, że na przestrzeni dwóch miesięcy wydał dwie płyty. Jakiż głupi byłem, bo widać, że nie taki płodny on, jak nam się zdaje. Istnieje bowiem zespół, który w ciągu kilku miesięcy (dokładnie: luty, marzec i maj) wydał… trzy płyty! Jest różnica, prawda?
OK., to był akurat głupi dowcip, bo twórczości Stevensa nie da się porównać do praktycznie nieznanego zespołu z jakiegoś tam Seattle.
Lubię wynajdywać zespoły niepopularne. Fajnie, gdy, prócz mnie oczywiście, podobają się i Wam. Mam nadzieję, że zapałacie sympatią do Thunder Buffalo. Chłopacy grają dobre lo-fi, w ich muzyce czuć solidną dawkę brudu. Brudu i chaosu.
Dźwięki nie są najlżejsze, tak samo jak i zawodząco-usypiający w niektórych piosenkach głos „pana wokala” („Gloomy In Us All”). Jednak to tylko wyjątek, gdyż reszta materiału na pewno rozruszałaby niejedną imprezę organizowaną w garażu albo piwnicy. Bo tak „niszowa” (HA! Hipsterzy uwielbiają to słowo, więc musieliśmy je wstawić;)!) jest ta muzyka. Dla przykładu, w „Middle Of the Street” kapitalnie brzmi perkusja, a próżno jest wyszukiwać melodii śpiewu. To raczej wykrzykiwane słowa, jak gdyby ktoś organizował wiec i namawiał do buntu. Tak samo „ In The Valley Of The Scarecrow” – tekst również jest wyrecytowany, tym razem brzmi to jak mówienie przez megafon, napędzanie do rozpoczęcia rewolucji. Nie bez znaczenia są tu: prosty rytm perkusji i agresywne riffy gitarowe.
W takim klimacie utrzymana jest prawie cała płyta. Na krążku nie brakuje także kawałków w wolniejszym tempie, jak np. „ If I Leapt” – piosenka depresyjna, o myślach samobójczych.
Wam oczywiście takich rozkmin nie polecamy, zachęcamy jednak do zapoznania się z twórczością już tria (bo pierwszy album został wydany przez jedną tylko osobę) z Seattle.
Posłuchaj sobie wszystkich płyt, za darmo! (ściąganie już płatne)
Ocena: 4/6
Posłuchaj sobie wszystkich płyt, za darmo! (ściąganie już płatne)
Ocena: 4/6
Deser
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.