piątek, 5 listopada 2010

Konsole nie umarły! Anamanaguchi!

Kto miał Pegasusa? A kto Nintendo? A Segę Saturn? A może inna konsola do gier? No właśnie, mieliśmy wszyscy, mamy jeszcze i dziś. Fajnie się grało w Mario? A w Dizzy’ego? Micro Machines? Pewnie, że tak J Ale nie o tym mowa, chociaż w sumie także i o tym. Bo dziś trochę o takim niesamowitym tworze, jakim jest Anamanaguchi, amerykański zespół, który tworzy muzykę z gatunku chiptune. A czymże jest chiptune chyba nie muszę pisać. Ale tak dla przypomnienia, to są to takie odgłosy, które umilały nam czas podczas gry na konsoli.

Macie ochotę na niezłą zabawę? Włączcie płytkę, usiądźcie wygodnie, pad w dłonie i rozpocznijmy przygodę. Bo twórczość Anamanaguchi to naprawdę powrót do przeszłości, do przesiadywania godzinami przed telewizorem i konsolą. Do ciągłego przekładania cartridge’y, żeby zmienić grę, a także do ciągłych nerwów, bo nie można było zrobić save’a (co było mega denerwującą sprawą, przyznacie, prawda?).

Ale nie martwcie się, jeśli swoją konsolę zgubiliście, zniszczyliście, ktoś wam ukradł, sprzedaliście (naprawdę bylibyście w stanie to zrobić?!!!) Słuchając płyt nowojorczyków możemy sobie z łatwością wyobrazić przeskakiwanie nad chodzącymi grzybkami, zjadanie owoców porozrzucanych w lesie, czy walkę ze złym potworem w ostatnim levelu!

Włączyliście już płytę? Jeśli nie macie, to możecie ją ściągnąć tutaj.

Zatem… wyciągnijcie swoje konsole i... do dzieła!

Deser

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.