niedziela, 29 listopada 2015

BOŻONARODZENIOWY KIERMASZ PŁYTOWY: Bocian Records


Przedstawiamy kolejną wytwórnię, która 12 grudnia pojawi się w Pardon, To Tu na Bożonarodzeniowym Kiermaszu Płytowym. Z Grzegorzem Tyszkiewiczem, właścicielem Bocian Records, rozmawiamy o mijającym roku, nadchodzącym kiermaszu i o tym, co mu się podobało w dostępnej w 2015 roku muzyce. 


12 grudnia odbędzie się Bożonarodzeniowy Kiermasz Płytowy w Pardon, To Tu. To idealna okazja, aby sprawić sobie i bliskim znakomite muzyczne prezenty. Co znajdzie się na Waszym stoisku?

Będą wszystkie dostępne tytuły, które wydał Bocian w ciągu ostatnich kilku lat. W tym wiele powyciąganych specjalnie na tę bożonarodzeniową okazję od dystrybutorów rarytasów, które np. u mnie czy na innych giełdach w ciągu mijającego roku były niedostępne.

Ze szczególnych wydawnictw poleciłbym płytę Anny Zaradny z Christianem Fenneszem, a także zespół zeitkratzer, który specjalizuje się w interpretacji muzyki współczesnych kompozytorów. Nowa płyta, którą dla mnie wydali, nosi tytuł SATURATION i zawiera kompozycję Zbigniewa Karkowskiego i hołd Reinholda Friedla, lidera zeitkratzer dla Xenakisapt „XenakisAlive !”.

Jakie w tym roku albumy ukazały się nakładem Bocian Records? 

Niech to będzie niespodzianka. Zapraszam do fizycznego zapoznania się i obejrzenia, powąchania, a może nawet odsłuchania płyt. Będzie to możliwe, bo przez kilka najbliższych dni poprzedzających Kiermasz będę umieszczał różne tytuły na soundcludzie, tak aby każdy miał do nich dostęp w odpowiednim dla siebie, wygodnym miejscu i czasie, i później miał komfort, że zna to, co bierze do ręki albo przynajmniej kojarzy i wie, czego może się spodziewać.

Co planujesz na 2016 rok?

Nie mam planów. Jedynym planem jest to, jak przetrwać, uzbierać na kolejne opłaty związane z prowadzeniem tego typu działalności, a z tego co zostanie, rozpocząć kolejną produkcję . Nie ma w tym żadnej przesady ani kokieterii. Nie wydaję CDR ani kaset, płyta to plany dalekosiężne, zależne w większości od różnych, bardzo wielu czasami pozaartystycznych czynników, ale paradoksalnie do tego co napisałem, to co ma być na płycie, czyli muzyka, ciągle musi pozostać najważniejsza. Musi poruszać tak bardzo, żeby słuchacz miał ochotę wrócić do nagrania więcej niż jeden raz. To bardzo trudne połączenienie wielu elementów. Do tego finansuję wszystko sam z mojej prywatnej, raczej płytkiej kieszeni, nie polegam na grantach i ministerialnych subwencjach, więc o planach mogę mówić dopiero wtedy, kiedy wiem, że dystrybutorzy coś sprzedadzą z tego, co im wyślę lub ludzie kupią tyle płyt podczas targów, takich jak ten w Pardon, To Tu, że będę mógł spojrzeć na wszystko trochę bardziej optymistycznie.

Grudzień to również czas podsumowań. Jak oceniasz mijający rok jako słuchacz i jako wydawca?

Nie rozróżniam życia jako wydawca i jako osoba fizyczna, to nie jest żadne „hobby”, tylko raczej drugie życie. W tym sensie oceniam dla siebie ten rok niespecjalnie dobrze. Z muzyki, której nie udało mi się wydać, można zrobić taką listę, że starczyłaby na niejedno podsumowanie roku. Nadal jednak wyszło tych płyt całkiem sporo i z każdej z nich jestem dumny. Cieszę się ze współpracy z nowymi dla mnie artystami jak Mikołaj Bugajak czy Kama Sokolnicka. To prawdziwi rzemieślnicy sztuki, którzy dobrze rozumieją to co robię i nadają tym wydawnictwom wielu detali - nawet jeśli brzmi to „jazgotliwie” lub zawiera w sobie tylko dwa kolory – czerń i biel.

Natomiast jako obserwator życia muzycznego mogę powiedzieć, że w Polsce dzieje się bardzo dużo i nawet jeśli są propozycje, które mnie szczególnie nie interesują, uważam ten rok za kolejny dobry dla polskiej muzyki. Z wydawnictw bardzo cenię Wounded Knife, z ciekawością jako fan patrze też na For Tune. Z koleżeńska sympatią na Recognition i Monotype i pare innych. Jacek Sienkiewicz jest dla mnie postacią roku na równi z Robertem Piotrowiczem. To bardzo pracowici, a przy tym niespecjalnie wybijający się PR-owo muzycy. To był także kolejny dobry rok dla Piotrka Damasiewicza i Gerarda Lebika, którzy ekumenicznie łączą wiele muzycznych światów. Koncertowo najwyżej oceniam występ Marcusa Schmicklera na Unsoundzie. Świetnie wpisał się w cały ten klimat zwariowanego rave’u. Uwielbiam Pardon, To Tu z jego klimatem braku pośpiechu i to w centrum Warszawy(!!!), staranną selekcją muzyki, różnorodnością. W tym roku świetnie wyglądał program w Sokołowsku. Bardzo cenię też festiwal CoCart. Bardzo dużo obiecuję sobie jako słuchacz, ale i wydawca po ekipie Strajk Sylwka Galuschko i Katji Smoła. Ważnym miejscem jest CSW Zamek Ujazdowski, słabo, że ludziom nie chce się tam chodzić, ale każdy chodzi gdzie lubi. Cieszę się, że jest Mózg. Po nowym roku obiecuję sobie jako fan dobrych płyt Anny Zaradny, debiutu Jacka Staniszewskiego, tria Ghedalia Tazartesa, nowej płyty Lotto, nowej płyty Red Trio / Quintet i paru innych osób.

***

rozmawiał Piotr Strzemieczny

Bożonarodzeniowy Kiermasz Płytowy rozpocznie się o godzinie 12 i potrwa (mniej więcej) do godziny 19. Wstęp jest oczywiście darmowy.
Organizatorem Bożonarodzeniowego Kiermaszu Płytowego są klub Pardon, To Tu, agencja Sing Your Life! oraz FYH!, czyli my. 

EVENT: K L I K!


POLECAMY LEKTURĘ:
Bożonarodzeniowy Kiermasz Płytowy w sobotę, 12 grudnia w Pardon, To Tu
BOŻONARODZENIOWY KIERMASZ PŁYTOWY: Pointless Geometry
BOŻONARODZENIOWY KIERMASZ PŁYTOWY: Audile Snow
BOŻONARODZENIOWY KIERMASZ PŁYTOWY: Jasień
BOŻONARODZENIOWY KIERMASZ PŁYTOWY: Pawlacz Perski
RECENZJA: Kapital - No New Age
RECENZJA: The New Monuments - Long Pig
ODSŁUCH ALBUMU: Anna Zaradny feat. Christian Fennesz - RE:EM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.