WYTWÓRNIA: Bocian Records
WYDANE: 15 września 2015
Bocian Records stale udowadnia, że w kategorii free-impro to jedna z ważniejszych, o ile nie najważniejsza wytwórnia w kraju. Long Pig The New Monuments to kolejne potwierdzenie tej tezy. Masywne melodie, nachodzące na siebie struktury brzmieniowe przeróżnych instrumentów, chaotyczna rytmika. Po prostu czar improwizacji.
Majstersztyk?
Pozostawmy to pytanie bez jednoznacznej odpowiedzi. C. Spencer Yeh, Don Dietrich i Ben Hall dokonują tutaj muzycznej rzeźni. Perkusja Halla jak opętana wybija nojzową rytmikę, Dietrich bombarduje saksofonem, a C. Spencer Yeh nadaje skrzypcom zupełnie nowego znaczenia. Razem, w połączeniu z naprawdę popieprzoną elektroniką odzywającą się gdzieś pomiędzy instrumentami, a może i je sklejającą, trio przygotowało prawdziwy kocioł szaleństwa. Świat zdefiniowany na nowo.
Na nowo, bo charakter Long Pig, to nawarstwianie się dźwięków, te wszystkie wybuchy melodii kojarzą mi się z wielkim wybuchem, z ogromną dawką chaosu. Rzucanie odgłosami na prawo i lewo, wyciąganie długich partii saksofonem pod akompaniament drone'owych szumów w „This Leathery Awareness”, dynamiczna pogoń perkusji w „Gravity Forge” i pozostałych nagraniach, niemal rwanie strun skrzypiec w większości kompozycji, z „Chain” na przedzie. Wszystko się tutaj zazębia, tworząc wspólny obraz apokaliptycznego chaosu lub też chaosu, który ten świat stworzył.
Muzyka? Tak, jeśli muzyką można nazwać wyżywanie się na instrumentach. A można? Oczywiście, że można i nawet trzeba. C. Spencer Yeh, Ben Hall i Don Dietrich nie znają pojęcia zluzuj, więc przez blisko godzinę pastwią się nad wrażliwością uszu, serwując to z prawej, to z lewej, to z boku i z tyłu także noise pierwszej klasy. Praca zespołowa stanowi w przypadku New Monuments podstawową kwestię, bo bez zgrania Long Pig nie otrzymałoby takiej solidnej dawki i siły, i emocji. Niechlujność nagrań jest tylko pozorna. Bez porządnego warsztatu i głów pełnych pomysłów nie byłoby zachwytów.
A są. Uzasadnione.
The New Monuments miażdżą słuchacza. Long Pig to płyta naprawdę potężna w każdej sekundzie swojego trwania. Bezkompromisowa, wyzbyta jakichkolwiek ugładzających szlifów, muzycznie po prostu brutalna. Miało być bez odpowiedzi, ale - tak - majstersztyk.
***
8.5
Piotr Strzemieczny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.