poniedziałek, 26 października 2015

RECENZJA: Dokuro - Avalon




WYTWÓRNIA: MonotypeRec.
WYDANE: 1 maja 2015

Dokuro to duet tworzony przez wiolonczelistkę Agnes Szeląg i Normana Teale'a, który nagrywa pod pseudonimem The Norman Conquest. Wspólnie wydali już dwie płyty, najpierw debiut The Black Room, w tym roku sofomora Avalon. A album to delikatny, wielowątkowy, choć oparty na brzmieniu elektrycznej wiolonczeli, efektów także elektronicznych i syntezatorów, które również wrzucimy do szuflady z instrumentami... elektronicznymi. No i partie wokalne, które rozbrzmiewają i przemijają w dość uroczy sposób.

Piętnaście kompozycji nie pozwala się nudzić. Duet postawił na flirt ambientu z drone'owymi wstawkami, do tego dużo melancholii dostarczanej przez wiolonczelę i jej struny, wyciągnięte wokale Szeląg, tak samo zresztą jak i wyciągnięte zostały melodie syntezatorów. Rytmicznie Dokuro stawiają na trans. Hipnotyczne repetycje, zmienne struktury („Twin Sister”), pewna doza mistycyzmu unosząca się nad utworami. Norman Conquest zadbał też o klimatyczne trzaski, szumy, noise'owe akcenty po prostu do tego, co Szeląg wygrywa na swojej wiolonczeli, a co jest odpowiednio urocze, żeby przyciągnąć uwagę. 

Avalon to także fajny popis improwizacji i materiału zarejestrowanego w przeróżnych częściach Europy na przestrzeni 2012 roku. Czy były to nagrywki na żywo? Czy fragmenty koncertów? Tego nie wiemy, ale można stwierdzić, że w tym tajemniczym i posępnym graniu jest metoda. Dokuro to wyłapali, a na dowód niech zostanie przytoczone chociażby „Nachtgestalten” czy Wings of Desire, gdzie natężenie rozdygotanego elektronicznego hałasu przebija chyba pozostałe produkcje z tego albumu.

Ładnie ciągnie się ta płyta i wybrzmiewa swoim tempem. Trochę jednostajnym, trochę zbyt sennym i nastawionym raczej na wieczorne/nocne odtwarzanie, gdy za oknami ciemno, co poniektóre okna tylko lekko świecą się przytłumionymi od zasłon lampkami. Gdzie noc nadaje swojego taktu, a melodie są po to, by koić, tulić i umilać, powodując spokojne zamykanie oczu. Dokuro zgrabnie wpisują się w ten obraz muzycznej rzeczywistości, a ich Avalon może i nie stanowi wydawnictwa w stylu ach i och, ale to kawał dobrej roboty.

***

7

Kacper Puchalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.