czwartek, 30 lipca 2015

KUMULACJA #13: Tsara Poloza dwie epki


Po lekko dłuższej przerwie w Kumulacjach, wracamy z numerem trzynastym, tym szczęśliwym i parszywym jednocześnie. Miłosz Karbowski przysłuchał się dwóm ostatnim wydawnictwom Tsara Poloza, jego wnioski poniżej. Coś więcej? Od Łodzi aż do Barcelony – wszędzie równie gorąco.

Go Mambo
23 lutego 2015, mik.musik.!.

Lubię banany. Minionki też je lubią. A Tsar Poloz lubi nawet z benzyną. Płonące. Pierwsza z tegorocznych epek Piotra Połoza, wydana sumptem Mik.Musik.!., to 3 kawałki i 2 remiksy. Zanim skupimy się na tych pierwszych, zerknijmy na kawałki numer 4 i 5 na liście. „What's Love Got to Do” w wersji Jacka Sienkiewicza, absolutnego mistrza polskiej elektroniki, to wyprawa w nieco chłodniejsze i bardziej mroczne rejony niż ma to miejsce w przypadku oryginalnej ścieżki. W oryginale może trochę za bardzo kłują po uszach powtarzające się wstawki. Nie ulega jednak najmniejszej wątpliwości, że obie wersje to klubowe sztosy pierwszego sortu.

RSS B0YS ostatnimi czasy bardzo chętnie udzielają się na wielu frontach. I chwała im za to. W charakterystycznym dla siebie stylu  skleili remiks tytułowego „Mambo”. Ukazują kawałek z nieco innej perspektywy, chociaż tu akurat będę wierny oryginałowi, który wyjątkowo przypadł mi do gustu. Jak dowiedzieliśmy się z Czynników pierwszych (dzięki serdeczne, Piotrze!), pierwotnie powstały dwie wersje „Mambo”. Ta podobno jest bardziej komercyjna. Hmmm... W każdym razie do utworu powstał też klip, którego realizacją zajął się Marcin Awierianow, perkusista Psychocukra – w końcu co w rodzinie, to nie zginie. Chcecie wybrać się w przejażdżkę Skodą Piotra? Proszę bardzo! Szybkie tankowanie pod korek i w drogę! A sam kawałek smakuje wybornie!

„What's Love Got To Do” to silna inspiracja Tiną Turner, chociaż poza tytułem nie ma tu zbyt wielu punktów zbieżnych. Królowa rock'n'rolla zapewne już dodała utwór do swojej listy na Spotifaju, więc nie możecie zostać w tyle. A jeżeli tęsknicie za charakterystycznym dla Tsara Poloza basowym plumkaniem, szybko włączcie „To Reach My Dreams” – tytuł sugeruje, że znajdziecie tu wszystko, o czym wstydziliście się nawet śnić.

That's My Job
25 maja 2015, Tracy Recordings

Jak się okazuje, polska elektronika cieszy się sporym zainteresowaniem, nie tylko w Portugalii (vide: Discotexas i ich mariaże z polskimi wykonawcami), ale też w sąsiadującej z nią Hiszpanii. Wprost ze słonecznej Barcelony, nakładem Tracy Recordings ukazała się druga w tym roku epka Tsara Poloza o wdzięcznym tytule That's My Job. I na samym wjeździe otrzymujemy sporą dawkę elektronicznego mięcha. Jeżeli nie wiecie co z tym zrobić, TEN PAN wam pomoże. Sory, że porównania wychodzą mi mocno gastronomiczne – to wszystko przez późną porę. A kto nie zjadłby soczystego kebsa na cienkim chwilę przed północą...
Wracając do tematu, a konkretniej do pozycji 2/2 z epki, słoneczny groove z „Arkanoid Eyes” sprawdzi się nie tylko w egzotycznych kurortach. To styl, za jaki polubiliśmy tego gościa jeszcze za czasów Deuce. Bicik taki, że aż nóżka sama tupie. A cała epka na pięć z plusem.

***

Miłosz Karbowski

POLECAMY LEKTURĘ:
CZYNNIKI PIERWSZE: Tsar Poloz - Go Mambo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.