WYTWÓRNIA: wydanie własne
WYDANE: 13 maja 2015
Krakowskie trio SoundQ kontynuuje historię już rozpoczętą na EP2. Ponieważ ma to być tryptyk, to
czeka nas jeszcze trzecia część tej opowieści. A o czym jest Xanadu? No więc, na początku był chaos - EP2 stanowiło mieszankę przeciwieństw.
Raz mroczniej, bardziej eksperymentalnie i ciężko, raz zaś melodyjniej, z
pulsującym bassem i lekko złamanym beatem. Po chaosie przyszedł czas na
bardziej, powiedzmy, taneczne rozwinięcie. Najnowsze wydawnictwo SoundQ tworzy
spójną całość - historia zgrabnie prześlizguje się po kolejnych czterech
utworach. Mimo że otwierający nową epkę - tytułowy „Xanadu” - jest
bardzo spokojny, ambientowy, to zaraz płynnie przechodzi w „Out Of
Phase”. Temu natomiast z beatem 4 na 4, melodyjnym wokalem i powtarzalną
kaskadą dźwięków w tle, o wiele bliżej do house'u niż do eksperymentalnej
elektroniki.
W podobnej stylistyce nadchodzi kolejny kawałek, „The
Flight”. Jest mniej melodyjny, bardziej stonowany, zahaczający o bardziej
techniczne rejony elektroniki. Jest dość mglisty i gęsty, jakby przelot w
gęstych chmurach, jednak bez turbulencji, ze stałą prędkością i na stałej
wysokości. Ostatni natomiast - „Appetite” - zwiększa apetyt na kolejną, trzecią część. Jest trochę tajemniczy, lekko transowy. Zapowiada kolejną zmianę.
Zatem jak zakończy się ta przygoda?
***
7
Agnieszka Strzemieczna
POLECAMY LEKTURĘ:
RECENZJA: SoundQ - Barbarians
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.