WYTWÓRNIA: Ecstatic
WYDANE: 10 lutego 2014
Choć Alex Willner to jeden z
moich ulubionych producentów ostatnich lat, a przez to oceniam jego twórczość
jako The Field bardzo wysoko, to niestety na tej solidnej jak dotąd marce
zaczynają pojawiać się drobne skazy. Może to nie jego wina, ale zwyczajnie kończy
się estetyka, jaką Szwed obrał przy swoim najbardziej znanym projekcie. Ciężko
wyobrazić sobie, aby kolejny album The Field był w warstwie dźwiękowej tak
bardzo zbieżny z poprzednimi krążkami – o tym wspominałem już poniekąd w recenzji
Cupid’s Head. Mimo że remiksy
nadal pokazują,
że Willner ani myśli zmieniać swojej filozofii, to jednak wydaje się, że on sam
ma świadomość tego, że The Field powoli, z każdym kolejnym krążkiem robi się
bardziej przewidywalny, a przez to po prostu nudny. Dlatego wciąż szuka nowych
dróg i rozwiązań – chociażby łagodniejszy niejako projekt Loops Of Your Heart
czy tegoroczny Hands.
The Soul Is Quick to prawdopodobnie hołd albo po prostu ambientowy
soundscape poświęcony opuszczonemu, niemieckiemu szpitalowi Beelitz-Heilstätten.
Licząca około 60 budynków struktura zafascynowała ponoć Willnera metafizyką
płynącą z monumentalnej pustki. Możemy zatem traktować ten album jako pewnego
rodzaju soundtrack do mentalnego zwiedzania tego dziwnego i upadłego kompleksu.
Nie jest to wcale takie trudne – skandynawski producent buduje statyczne,
płynne pejzaże, które świetnie spełniłyby rolę ścieżki dźwiękowej jakiegoś
obrazu z gatunku apokaliptycznej dystopii.
W każdej kompozycji, gdzie na
pierwszym planie pojawiają się pełne głębi, majestatyczne ambientowe
strumienie, zostaje zaznaczony skryty, eteryczny niemal rytm, podkreślający
rozległość i bezkres tej muzycznej narracji. Jednocześnie jest to piękna i
delikatna opowieść, ale gdzieś podskórnie da się wyczuć niepokojące impulsy,
wprowadzające do całości dziwny, trochę obłąkany i enigmatyczny rys. Mimo
wszystko nie sposób oprzeć się sennym, niewinnym i bezbronnym projekcjom
poczynionym przez Alexa Willnera.
Z drugiej jednak strony nie ma
co się oszukiwać: podobnych płyt powstało setki, jeśli nie tysiące i do prawdy
trudno znaleźć argumenty, które nobilitowałby The Soul Is Quick na pozycję ważniejszej i lepszej od innych płyty.
Trudno jest dokonać w ambientowej stylistyce czegoś, co postawiłoby ten gatunek
na nogi. Zresztą ten zarzut tyczy się właściwie całego popu, nowej elektroniki
i wszystkich innych estetyk, które prędzej czy później będą zjadały swój własny
ogon. Pozostaje jednak tworzenie dzieł, imających się zasad oryginalności,
cieszących słuchacza swoją wartością samą w sobie. I tak właśnie jest z
Willnerem, który po raz nie wiem już który udowadnia, że zna się na swoim fachu
i w sumie wie, co robi.
6.5
Tomasz Skowyra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.