poniedziałek, 24 marca 2014

RELACJA: KRÓL w Cafe Kulturalna


Premierowe koncerty Błażeja już za nami.

Pierwsze emocje związane z premierą płyty Nielot już za nami. Koncertem w Cafe Kulturalna KRÓL zakończył minitrasę, promującą jego debiutancki solowy krążek. Zaskoczenia nie mogło być tylko co do jednego – wybór utworów był raczej oczywisty. Niespodzianką były natomiast aranżacje, które często dość znacznie odbiegały od płytowej wersji. Kto nie był, może więc żałować, bo wypełniona szczelnie Kulturalna (w iście saunowych warunkach) świetnie przyjęła nowy materiał Błażeja.

Sam koncert, jak przyznał bohater wieczoru, powinien skończyć się we właściwym momencie. Nie było więc lania wody i zbędnego przeciągania. Była to długość, do której Król przyzwyczaił już wcześniejszymi występami z UL/KR. Niewiele jednak brakowało, by ostatni utwór wybrzmiał w wersji... unplugged, bo w klubie na dłuższą chwilę zabrakło prądu. Korzystając z okazji, Błażej wmieszał się w tłum pod sceną, zbił kilka piątek, a następnie usiadł bezradnie na scenie, czekając na dalszy rozwój wypadków. 

Na szczęście po paru minutach mógł już kontynuować występ, choć w zasadzie w trackliście przewidzianej na sobotni wieczór został już tylko jeden, ostatni utwór. Po burzy oklasków, która zakończyła koncert, Błażej podziękował wszystkim za gorące przyjęcie i zaprosił do dalszego imprezowania przy klubowo – imprezowych bitach. I faktycznie warto było zostać, bo dj set Króla i przyjaciół nieźle rozbujał towarzystwo. Oby więcej takich wydarzeń!

A niżej małe smaczki z dj-setowego aftera [UWAGA +18!]


Miłosz Karbowski 

Polecamy także:
Relacja: Król w Firleju

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.