Premierowe
koncerty Błażeja już za nami.
Pierwsze
emocje związane z premierą płyty Nielot już za nami.
Koncertem w Cafe Kulturalna KRÓL zakończył minitrasę, promującą
jego debiutancki solowy krążek. Zaskoczenia nie mogło być tylko
co do jednego – wybór utworów był raczej oczywisty.
Niespodzianką były natomiast aranżacje, które często dość
znacznie odbiegały od płytowej wersji. Kto nie był, może więc
żałować, bo wypełniona szczelnie Kulturalna (w iście saunowych
warunkach) świetnie przyjęła nowy materiał Błażeja.
Sam
koncert, jak przyznał bohater wieczoru, powinien skończyć się we
właściwym momencie. Nie było więc lania wody i zbędnego
przeciągania. Była to długość, do której Król przyzwyczaił
już wcześniejszymi występami z UL/KR. Niewiele jednak brakowało,
by ostatni utwór wybrzmiał w wersji... unplugged, bo w klubie na
dłuższą chwilę zabrakło prądu. Korzystając z okazji, Błażej
wmieszał się w tłum pod sceną, zbił kilka piątek, a następnie
usiadł bezradnie na scenie, czekając na dalszy rozwój wypadków.
Na szczęście po paru minutach mógł już kontynuować występ, choć w zasadzie w trackliście przewidzianej na sobotni wieczór został już tylko jeden, ostatni utwór. Po burzy oklasków, która zakończyła koncert, Błażej podziękował wszystkim za gorące przyjęcie i zaprosił do dalszego imprezowania przy klubowo – imprezowych bitach. I faktycznie warto było zostać, bo dj set Króla i przyjaciół nieźle rozbujał towarzystwo. Oby więcej takich wydarzeń!
Na szczęście po paru minutach mógł już kontynuować występ, choć w zasadzie w trackliście przewidzianej na sobotni wieczór został już tylko jeden, ostatni utwór. Po burzy oklasków, która zakończyła koncert, Błażej podziękował wszystkim za gorące przyjęcie i zaprosił do dalszego imprezowania przy klubowo – imprezowych bitach. I faktycznie warto było zostać, bo dj set Króla i przyjaciół nieźle rozbujał towarzystwo. Oby więcej takich wydarzeń!
A
niżej małe smaczki z dj-setowego aftera [UWAGA +18!]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.