Na swoim debiutanckim albumie Blank Realm flirtowali z
delikatnymi, rozmytymi kompozycjami, kładąc nacisk na psychodeliczno-balladowe
nagrania, które niekiedy przeplatali bardziej dynamicznymi, bardziej
szalejącymi, bardziej - przede wszystkim - melodyjnymi kawałkami. Umówmy się,
sam tytuł wydawnictwa, Go Easy, był
niesamowicie wymowny i zdradzał zawartość pudełka (no i płyty). Jasne, utwory
były częstokroć niedopracowane, oparte na szukaniu właściwego brzmienia,
kombinatorskie, takie no... typowe dla debiutanckiego albumu. Bo w końcu zawsze
pojawia się dylemat - czy kontynuować gówniarskie granie z pierwszych demówek i
epek, niechlujnie nagranych kaset i wypalonych cedeerów, za którymi przecież
szaleli nasi znajomi, czy może powinno się postawić na nowe, bardziej
dopracowane brzmienie. Z tego kombinowania częstokroć wychodzi dziwna sytuacja,
pozostawiająca zespół na rozstaju dróg. Jedna noga idzie w prawo, oczy
spoglądają w lewo, ale druga noga przesuwa się w prawo tylko ten jeden
centymetr czy dwa. No i jak tu ocenić debiut w sposób właściwy? Czego by nie
mówić o Go Easy, było to dobre
wydawnictwo. Takie, którego słuchało się przyjemnie, czasem do niego wracało,
oczywiście nie skradło serca na zawsze, bo znalazły się inne, ciekawsze albumy,
ale w pamięci pozostało.
No dobra, ale czas grania dla pijanych kumpli w
zaprzyjaźnionym klubie gdzieś w Australii musiał w końcu minąć, skoro debiutem
zainteresowało się Fire Records, czyli płyta dotarła nawet do odległej Polski.
Z drugiej strony można postawić sobie pytanie: czy fakt, że album wydało Fire, świadczy o wielkiej sławie Blank Realm? Chyba nie, bo - tak dla przykładu -
Scott and Charlene's Wedding też nagrali album przy pomocy Fire, a było o nich
cicho. No, ale przynajmniej Grassed Inn
jest dostępne w Polsce (piątka dla SeeYouSoon, że sprowadzają niszowe płyty
niszowych składów), więc dobre i to. Ale wracając do tematu - Go Easy było próbą przetarcia szlaku,
wyznaczenia własnej muzycznej tożsamości. Próbą ciekawą, jak już wspomniałem,
ale właściwą opinię o Blank Realm można chyba wystawić dopiero przy okazji Grassed Inn, a ten jest już, mam taką
nadzieję, utrzymany w stylu najbardziej odpowiadającym Australijczykom.
Co da się zauważyć już przy pierwszym indeksie, to
rezygnacja z tych kakofonicznych nagrywek spod znaku "Acting
Strange", utworu otwierającego Go
Easy, takiego błysku starych, demówkowych właśnie czasów. Nie ma tego
zgiełku, pierdzącego basu i melodii wyzbytych... melodii. Australijczycy postawili
na nagrania z kategorii "Working On Love", czyli luźnego indie w
stylu Ty Segall, łamane na King Tuff, łamane na stare Wavves, łamane na Fire
Engines (ktoś jeszcze pamięta?). I tym oto sposobem otrzymujemy album bardzo
dobry.
W "Back to the Flood" wybrzmiewają echa indie
rocka przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Gdybym chciał
uprawiać w tym momencie "prywatę", to napisałbym, że tak w Polsce
brzmią Lewe Łokcie (bo brzmią). Melodyjne gitary, fałszujący wokal, subtelna
perkusja - wszystko tutaj brzmi idealnie brudno, idealnie brzydko i idealnie
staro, by prezentowało się to zachęcająco. "Falling Down The Stairs" nie bez
powodu wybrano na główny singiel promujący Grassed
Inn. To najbardziej chwytająca i radosna piosenka nagrana kiedykolwiek
przez Blank Realm. I zwrotki i refren porywają słuchacza, a z każdym kolejnym
puszczeniem utworu odbiera się go coraz lepiej. Zwalnia z tempa "Bell
Tower", nawiązujące przy okazji do spokojniejszych nagrań Television, tych
bez jazgoczących gitar, tych bardziej zrezygnowanych (i tutaj ukłon w stronę
ballad z Go Easy), a "Reach You
on the Phone" kończy płytę lekko melancholijnym akcentem (i ładnymi
pejzażami syntezatorów w tle). Cóż, Blank Realm wykonali kawał dobrej roboty,
nagrywając album może nie kompletny, ale ukazujący zespół w innym niż na
debiucie świetle. Australijczycy odkryli twarz bardziej przystępną, ale równie
ciekawą, co na psycho-destrukcyjnym Go
Easy. Chociaż brakuje takiego mocnego akcentu, jakim było "Acting
Strange". To jedyny minus Grassed
Inn.
7.5
Piotr Strzemieczny
Polecamy lekturę:
Recenzja: Blank Realm - Go Easy, Fire Records 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.