Kolejne recenzje. Tym razem same dobrocie - Chloe Martini, Jhené Aiko, Lim Kim i Teengirl Fantasy.
Chloe Martini – Reborn EP
2013, Mellow Orange
A to kolejna niespodzianka,
wypuszczona pod sam koniec roku. Fakt, że epka Reborn ukazała się późno, nie znaczy, że można ją przemilczeć.
Wręcz odwrotnie – grzechem byłoby przeoczenie tego fantastycznego, choć
trwającego zaledwie około szesnaście minut dziełka! Za całym zamieszaniem stoi
dwudziestoletnia producentka z Warszawy, Anna Żmijewska. Tylko tyle wiem, bo postać
jest bardzo enigmatyczna. Ale to nie ma znaczenia, jeśli chodzi o odbiór muzyki
– znaczenie mają te cztery skryte indeksy. Całość obraca się w poetyce
zmysłowego, uwodzicielskiego, seksownego (koment do kawałka „Temptation” z yt: „i think i just had sex ..........” – i
wcale nie chodzi o klip!), a zarazem intymnego r&b, podszytego jazzującymi
progresjami i delikatną elektroniczną powłoką. Te kawałki wprost uzależniają i
cały czas chce się je zapętlać. A poza tym wartością dodaną są zabawy Chloe z
odniesieniami (weźmy „Craving”: mamy słynny cytat z hitu Xtiny oraz mrugnięcie
okiem w stronę „Moments In Love” Art Of Noise na 2:10). Ogólnie jestem trochę
rozłożony, więc z niecierpliwością czekam na cały LP!
7.5
***
Jhené Aiko - Sail Out
EP
2013, Def Jam
Wszystkim, którzy cierpią z
powodu przekładanego w nieskończoność sofomora Cassie, w sukurs przychodzi
młoda nadzieja r&b, a więc Jhené Aiko. Wydaje się być postacią dość
nieznaną, ale to nie do końca prawda, bo jej aksamitny wokal pojawił się w
kawałku „From Time” z świetnej tegorocznej płyty Nothing Was The Same Drake’a. Ale my przyglądamy się epce samej
Jhené, należącej absolutnie do udanych. Wraz z producentem Fistcuffsem udało
jej się stworzyć zbiór leciutkich, kruchych, bardzo dziewczęcych, popowych
numerów r&b. Nie porywają się na jakieś gonienie współczesnych trendów, ale
stawiają na ciepło i przyjemność płynącą ze słuchania. A że gościu jest całkiem
zwinnym beatmakerem, to wszystko idzie gładko. Takie tracki jak „Bed Peace”,
„Stay Ready” z Kendrickiem Lamarem na featuringu czy „The Worst” działają
zdecydowanie odprężająco i kojąco. Dlatego zalecam słuchanie Sail Out oraz polecam wypatrywanie
debiutanckiego albumu Souled Out,
który może być naprawdę zajebisty.
6.5
***
Lim Kim – Goodbye 20
2013, Mystic89
Ponoć już w 2014 roku ma ukazać
się najnowszy album The Bird And The Bee. Oby, bo ciężko znaleźć kogoś, kto
zbliżałby się do stylu i songwritingu prezentowanego przez Grega Kurstina i
Inarę George. Niespodziewanie na horyzoncie pojawia się młodziutka Lim Kim,
brzmiąca jak orientalna wersja tego świetnego duetu. Nie wierzycie? Odpalcie
„All Right” – przecież brzmi jak missing track z The Bird And The Bee. Ale podobieństwa nie kończą się na zbliżonym
wokalu czy instrumentarium. Koreanka częstuje nas harmoniami, o które ciężko w
mainstreamowym popie (quasi-g-funkowy „Voice” to całkiem niezła jazda). Ale
żeby nie było – porywające refreny też goszczą na tym niepozornym debiucie
(przebojowy „Goodbye 20”
zabija chorusem, a „Number 1”
czy „Colorring” też przygwożdżają). A oprócz tego mamy łyk bossa-novy w postaci
„Drunken Shrimp” oraz „Truth Never Matters” czy jazzującą balladkę „Rain”.
Resztę sprawdźcie sami, bo naprawdę na Goodbye
20 jest co sprawdzać.
7.5
***
Teengirl Fantasy – Nun EP
2013, This Is Music
Ależ ci goście się rozkręcili. W
zeszłym roku wysmażyli świetny longplay Tracer,
a w tym roku podrzucili króciutką epkę, potwierdzającą aspiracje i potencjał. Nun to zdecydowanie godna uwagi rzecz,
kontynuująca rozkoszne przechadzanie się Logana Takahashi i Nicka Weissa po
krętych ścieżkach modernistycznego popu owianego elektroniką. Nawet nie
zaczynam opisywania zawartości płytki, bo po prostu musiałbym skapitulować
gdzieś na wysokości drugiego indeksu. Tu dzieje się tak wiele, że chyba splot
UK Garage’u z post-rave’owymi ciągotami w stylu Lone w tytułowym wydaje się
najbardziej normalny. A poza tym znajdziecie ambientowe wstawki, drumowe petle
czy sample rodem z kosmosu. Przyjemnie słucha się tego typu wydawnictw –
wymiatających, ale choć trwających zaledwie chwilę. Zobaczymy czym uraczy nas
Teengirl Fantasy w 2014. Oby równie mocnym materiałem.
7
***
Tomasz Skowyra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.