sobota, 4 maja 2013

Recenzja: We Draw A – "Glimpse EP" (2013, Brennessel)


Glimpse to tylko mała próbka pokazująca, że w przyszłości duet spokojnie może ugrać coś więcej na wielu polach.













Znacie jakieś młode polskie zespoły grające taneczną elektronikę? Dobra, dobra, wiem że od pewnego czasu odpowiedź może być tylko jedna: Kamp! Okej, ale czy oprócz nich nie mamy już innych bandów w tym stylu? Mamy, choćby takie nazwy jak Rebeca, Fair Weather Friends czy We Draw A (swoją drogą wszyscy zjednoczeni pod skrzydłami wytwórni Brennnessel, to też o czymś świadczy). Skoncentrujmy się zatem na tych ostatnich, w końcu całkiem niedawno ukazała się ich debiutancka epka, o której powiem kilka słów.

Ale najpierw chociaż spróbujmy odszyfrować, kto wchodzi w skład grupy. Spróbujmy, bo na razie wiemy tylko tyle, że jest to wrocławski duet, jednym (a co z drugim?) z jego członków (prawdopodobnie mastermindem) jest Peve Lety, znany przede wszystkim z nieistniejącej już grupy Indigo Tree. Trzeba przyznać niezły skok – z folkowych rewirów wprost na, jakby nie patrzeć, taneczne parkiety. Nie będę tu przytaczał dalszych historii o nagrywaniu muzyki w sypialnianym studiu – więcej informacji znajdziecie na fejsie zespołu. A tymczasem lepiej zająć się samymi kawałkami z Glimpse.

Cztery tracki utrzymane w stylistyce melancholijnego, sennego synth-popu z retro-wpływami i jamowymi strumieniami klawiszy. Momentami przypominają mi się The Chemical Brothers circa Come With Us („Glimpse”), czasem pobrzmiewają Australijczycy z Cut Copy (delikatne „Try” trochę się łapie w ten schemat), jeszcze inne fragmenty pachną dancefloorowym obliczem The Diogenes Club (znany jeszcze z zeszłego roku „Tears From The Sun”), przewijają się jakieś chillwave’owe echa Neon Indian (przede wszystkim moje ulubione „Bound To Love”), no i oczywiście można znaleźć pewne zbieżne punkty z chłopakami z Kamp!, ale to jest jakby automatycznie wpisane w obraz We Draw A. Wracając do tematu samych piosenek: nie są to może specjalnie oryginalne, olśniewające kunsztownym rozplanowaniem kompozycje. Duet zdecydowanie bardziej stawia na nastrój, to raczej w tej sferze buduje i dość ciekawie pogrywa akcentami, co wychodzi im naprawdę nieźle. Jeśli będą się dalej rozwijać, to na luzie uda im się wysmażyć materiał, który zaskoczy niejednego fana synth-popu w PL.

Dlatego trzeba bardzo uważnie obserwować We Draw A, bo w moim odczuciu Glimpse to tylko mała próbka pokazująca, że w przyszłości duet spokojnie może ugrać coś więcej na wielu polach. Potencjał pokazuje, że na tym artystycznym powinno się spokojnie udać. Podobno już w planach jest kolejna epka, co oznacza, że chyba pomysłów nie brakuje. Super, bo myślę, że nie tylko ja czekam na więcej.

6.5

Tomasz Skowyra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.