Poznajcie nowe dzieło Nigela Godricha,
wieloletniego producenta Radiohead. Tym razem Anglik odpowiada nie tylko za techniczną stronę, ale również za proces twórczy.
Nowy projekt nosi nazwę Ultraista i
jest ciekawą wypadkową inspiracji członków zespołu, zapakowanych
w popową i dość lekkostrawną otoczkę... Co oczywiście nie musi
być takie złe i niedobre. Do współpracy Nigel zaprosił Joego
Waronkera, byłego perkusistę R.E.M., oraz londyńską wokalistkę
Laurę Bettinson. Biorąc pod uwagę to, czym głównie zajmują się
wyżej wymienieni państwo i ich zamiłowanie do surowej elektroniki, Krautrocka
i Afrobitu, wiadomym było, że ten wspólny projekt będzie opierał
się na solidnym, żywym, ale dość ascetycznym rytmie okraszonym
neutralnym wokalem Laury i surowymi syntezatorami.
Przy opisywaniu tego wydawnictwa nie da
się nie wspomnieć o ostatniej długogrającej produkcji Radiohead,
do której nowy materiał Godricha i spółki jest niezwykle
podobny. Podobieństwo to mogło jedynie zadziałać na plus, bo mimo pozornie ubogiego klimatu, King Of Limbs jest
albumem niezwykle bogatym i wciągającym. Oczywiście jeśli
potrafimy docenić moc, która tkwi w charakterystycznym dla Afrobitu
rytmie.
Ciężko
wybrać wiodące utwory na tej płycie, bo są one do siebie
bardzo zbliżone pod względem budowy i klimatu. Co niestety jest
jej dość dużym minusem, ponieważ piosenki zlewają się miejscami w jedną masę. Niemniej jednak na pierwszy plan nieśmiało
wychylają się najbardziej przebojowy „Smaltalk” i otwierające album "Bad Insect", do złudzenia przypominający "Lotus Flower" z repertuaru Radiohead oraz "Strange Formula" i dwa zamykające LP kawałki „You're Out” (najbardziej rozbudowany utwór na płycie) i "Wash It Over". Wszystkie piosenki są zbudowane według podobnego schematu, co może z czasem się wydać nużące, jednak każda ma swój niepowtarzalny rytm i ścieżkę perkusji - fanów tego typu zabiegów będzie z całą pewnością docenione. Pozornie ascetyczne produkcje obfitują w ciekawe aranżacje i perfekcyjnie zaaranżowane tematy.
Czy
jest to jednorazowy projekt, na razie nie wiadomo. Wiem natomiast to,
że ta niepozorna produkcja jest jedną z moich ulubionych płyt
ostatnich dwóch miesięcy. Pomimo tego, że raczej nie znajdzie się
w dziesiątce najlepszych z tego roku, album Ultraísta
będzie jednym z jaśniejszych
muzycznych punktów przełomu lata i jesieni.
Przy
okazji słuchania tej płyty polecam sprawdzić genialny remiks
kawałka „Smaltalk”, który przygotował Four Tet.
6.5
wojtek irzyk
6.5
wojtek irzyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.