Widziałem dziś twój występ. Świetnie się ciebie słuchało. Do tego
miałeś do pomocy niesamowitego MC!
Tak! Z tym, że Bruno nawet nie miał mi pomagać. Poprosiłem
go tylko, żeby mnie przedstawił, bo ja niestety nie miałem grać z żadnym MC. On
wyszedł razem ze mną i tak został przez całą godzinę. Muszę mu za to bardzo
podziękować. Nawijał przy wcześniejszym DJ-u i miał jeszcze siłę wspomagać
mnie.
Byłeś na festiwalu Dour. Udało mi się
zobaczyć twój występ. Tłumy były niesamowite.
Tak! Tam też nie miałem nikogo do pomocy, ale przez chwilę
towarzyszył mi Quest One. Na początku myślałem: „cholera, będzie ciężko”. Ale
tak zawsze jest na festiwalach. Tam musisz mieć MC. Żeby lepiej grało się na festiwalu, DJ-owi musi pomagać MC. Wtedy łatwiej jest nawiązać kontakt z publicznością. Tam też
nie miałem MC, ale Quest One bardzo mi pomógł przez parę minut. Dour to w ogóle
świetny festiwal. Ale tu jest genialnie. Audioriver to chyba mój najlepszy
festiwal tego lata. Reakcje publiczności na twoje kawałki są niesamowite. Cały
czas się bawią. Inni reagują na początku utworów, a potem tracisz z nimi
kontakt na pewien czas. Tu tak nie było.
To prawda. Polscy fani są zawsze
świetni na koncertach.
Świetnie mi się grało. Nigdy nie byłem wcześniej w Polsce,
a jestem w jednej czwartej Polakiem! Mój dziadek stąd pochodzi. Bardzo się cieszę, że tu
przyjechałem. Myślałem, że będzie zimno, a jest strasznie gorąco! Kiedy grałem,
cały pływałem w pocie.
Do tego te owady!
Tak! Rozgniatałem je w czasie grania (śmiech).
Gdzie jedziesz dalej?
Jutro lecę do Zurychu. W zeszłym tygodniu byłem w
Austrii.
Dużo podróżujesz.
Tak. Mimo że jestem debiutantem, mam do tego bardzo dużo szczęścia. Sporo gram i otrzymuję od
wszystkich mnóstwo ciepła i pozytywnych reakcji. Wcześniej przecież byłem ogrodnikiem, czyściłem też kible za
grosze.
Masz talent, który dobrze
wykorzystałeś.
Tak, jestem za to bardzo wdzięczny. Kocham każdą sekundę
na scenie. Szczególnie gdy przyjeżdżam w takie miejsca jak to. Takie noce
umacniają mnie w przekonaniu, że pracujesz właśnie dla nich. Na początku
myślałem, że zagram spokojny set, aby przygotować publiczność na następne
występy. Ale było zupełnie inaczej.
Nagrałeś ostatnio dubstepowe kawałki.
Zostaniesz przy takich klimatach?
Nie. Zawsze będę grał drum and bass. Na mojej płycie będą
wolniejsze kawałki, ale jedynie dwa.
Ale nie typu „skrillexowych”
produkcji?
Nie, bardziej spokojne klimaty. Wydaje mi się, że tego
typu dźwięki już się powoli nudzą, ludzie odchodzą od nich. Poza tym taka
muzyka jest bardziej popularna w Stanach niż u nas. Ja zawsze chciałem pozostać
na określonym poziomie. Wolę klasyczne klimaty. Wydałem co prawda niedawno
kawałek w stylu „Jump Up”. Niektórym się spodobał, niektórym nie. Ale
nagrywając płytę nie mogę cały czas pozostawać w jednym klimacie.
Zmieniłeś label. Przeniosłeś się z
Hospitality do Ram Records.
Niezupełnie. Tak naprawdę to był przypadek, bo w Hospital
byłem jedynie przez krótką chwilę. Na większą skalę zacząłem wydawać dopiero
dla Ram. Pomógł mi w tym Cyantific, który podesłał parę moich kawałków Andy'emu
C. Bardzo mu się spodobały moje produkcje i zaprosił mnie do współpracy. Później
się dowiedziałem, że Tony Coleman (szef Hospital Records - przyp. red.) nawet
nie słuchał moich rzeczy, co mnie bardzo zdziwiło. Uwielbiam Ram. Uwielbiam
wszystko co wydają. Dają swoim artystom wolną rękę i utrzymują świetną
atmosferę. Andy C jest świetnym szefem, a do tego dobrym przyjacielem. Byliśmy
ostatnio w Las Vegas. Po prostu dla zabawy, nie w interesach. On naprawdę kocha
drum and bass. Mam wielkie szczęście, że z nim współpracuję. Jest przecież
jednym z ojców tego gatunku. Podpisanie kontraktu z Ram było prawdziwym
spełnieniem marzeń.
Co dalej?
Na razie nagrywam album. Co będzie dalej, to się okaże.
Korzystam z tego, co mam. Nie myję już toalet, nie jeżdżę codziennie pociągiem
do pracy. W ciągu tygodnia robię muzykę, eksperymentuję, a w weekendy gram. Mam
piękną dziewczynę, dalej mieszkam z rodzicami (śmiech). Kocham życie i naprawdę
jestem za wszystko niezmiernie wdzięczny.
*wywiad przeprowadzono podczas festiwalu Audioriver
Rozmawiał Wojtek Irzyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.