Gwiazda Open'er Festivalu i Dour Festivalu - Bon Iver. Poniżej także angielska wersja.
The star of Open'er Festival and Dour Festival - Bon Iver. Also english version below.
The star of Open'er Festival and Dour Festival - Bon Iver. Also english version below.
To, czy Bon Iver jest jeszcze wykonawcą alternatywnym, czy już kąpie się w
światłach mainstreamu, ciężko stwierdzić, a zdania są podzielone. Wiadomo
jednak, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy Justin Vernon z gościa, który
całymi dniami przesiaduje z gitarą przed swoją chatką w jednym z lasów
Wisconsin, stał się prawdziwym muzycznym celebry tą. Grammy, wielkie koncerty i
te sprawy. Prawdziwy Najlepszy Nowy Artysta!
Panuje takie przekonanie, że słuchanie Bon Iver już takie fajne nie jest; że
„Holocene” i „Calgary” leci w odtwarzaczach nawet tych nie niezalowych ludzi.
Że to takie guilty pleasure. I coś w tym jest. Co nie zmienia faktu, że
muzyka Vernona nadal potrafi działać na uczucia, chwyta za serca i…czasem
wyciska łzy, jak przyznała znajoma po obejrzeniu streamu z Coachelli.
Przy For Emma, Forever Ago takiego hype’u nie było. Mało osób
słuchało Bon Iver. To było wygodne i takie, hm, prawie prestiżowe. Hipsterskie!
No i przede wszystkim utwory. „Skinny Love”, „The Wolves (Act I And II)” czy
„Creature Fear” znają prawdopodobnie wszyscy fani alternatywy. Debiutancki
album Vernona był czymś…dużym. Dużym i cichym.
Nie gorsze, a o wiele bardziej rozwinięte aranżacyjnie jest Bon Iver, Bon Iver. Najlepsza płyta roku
2011 wg dużej liczby portali tak naprawdę otworzyła drzwi artyście na „wielki
świat”. Wcześniej była jednak współpraca z Kanye Westem, potem zaś…niesamowicie
zły kawałek z Jamesem Blake’em. O tym jednak zapomnimy w lipcu, kiedy Bon Iver
odwiedzi wpierw Open’er Festival, a kilka dni później Dour Festival. To mogą
być bardzo ładne występy. Musimy je zobaczyć!
Whether Bon Iver is still an
alternative artist or if he
bathes in the light of the mainstream,
it’s hard to tell, and opinion is
divided. What is known, is that
over the last twelve months, Justin
Vernon, guy who hangs
out all day with a guitar in front of his hut
in a forest of Wisconsin,
became a real musical celebrity. Grammy, great concerts and that stuff. True Best New Artist!
There is this belief that listening to Bon Iver now is not so cool, that
the "Holocene" and "Calgary" play in the iPods, even
those not alternative music
tasted people. That this is such a guilty
pleasure. And something is in it.
What does not change the fact that
Vernon's music can still
act on the feelings, touches the heart and sometimes
squeezed ... the
tears, as told me my friend after
watching a stream of Coachella.
With For Emma, Forever Ago wasn’t this kind of hype. Few people listened to Bon Iver. It was comfortable and so, um, a bit prestigious. Hipsterish! Well, first of all tracks. "Skinny Love", "The Wolves (Act I And II)" and "Creature Fear" know probably all the fans the alternatives. Vernon's debut album was something ... big. Big and quiet.
Not worse, and more developed in arrangements is Bon Iver, Bon Iver. Best album of 2011
by a large number of sites it really opened
the door to the artist for the
"big world". Previously,
however, was working with Kanye West,
and then the ... incredibly bad track with James
Blake. But forget
about this in July Bon Iver will visit
Bon Iver Open'er
Festival, and a few days later, the Dour Festival. It
can be very nice performances.
We must see them!
Piotr Strzemieczny
Read review...Bon Iver - Bon Iver, Bon Iver
Read review...Bon Iver - Bon Iver, Bon Iver
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.