Drugi raz w Polsce, pierwszy i jedyny na klubowym gigu. Tego nie można przegapić!
„Koncert był zdecydowanie za
krótki, Zola zeszła ze sceny pozostawiając nas nieco otumanianych, ale przede wszystkim
nienasyconych tym bardziej, że była to jej pierwsza wizyta w Polsce” – w taki
sposób podsumowaliśmy występ na Electronic Beats, grudniowym festiwalu w
warszawskim Soho Factory. Fani monumentalnego głosu Niki Rosy Danilovy będą
mieli okazję ponownie (albo pierwszy raz) usłyszeć śpiew tej amerykańskiej piosenkarki
rosyjskiego pochodzenia. Zola Jesus wraca nad Wisłę, znowu do Warszawy. Tym
razem Soho zastępuje Hydrozagadką i na zaproszenie Go Ahead.
Niki zbytnio chyba
przedstawiać nie trzeba. Trzema znakomitymi płytami zdołała sobie wyrobić mocną
pozycję na scenie. Wszystko zaczęło się od The Spoils. Klasę Zoli Jesus potwierdziło Stridulum II.
Najnowszy album, Conatus, określiliśmy
jako „ten, do którego z chęcią będzie się wracać za kilka miesięcy”. I tak
rzeczywiście jest.
Połączenie mrocznego,
eksperymentalnego rocka z elektroniką i industrialem to motyw, w którym Rosa
Danilova czuje się najlepiej i właśnie tym czaruje podczas koncertów. A na
gigach Zola zaczyna bardzo nieśmiało, jak gdyby była przerażona publiką. Z
każdym jednak utworem piosenkarka się rozkręca, by coraz mocniej i pewniej uwodzić
swoim silnym i pewnym głosem.
Jak będzie w Hydrozagadce?
Przekonać się będzie można już czwartego kwietnia, na jedynym klubowym występie
Zoli Jesus.
Piotr Strzemieczny
zdjęcie: Dominika Chmiel (koncert w Soho Factory)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.