czwartek, 22 września 2011

Karate Free Stylers – At Least We Are Able To Breathe (2010/2011, Patetico)

Na początku legendarną krainę Warmii spowijały ciemności i cisza. Wszystko funkcjonowało w idealnej harmonii, ale i nieświadomości spowodowanej mrokiem. Nagle z otchłani tej wynurzyło się Karate Free Stylers. I narobiło sporo hałasu.








O tym, że EP-ka At Least We Are Able To Breathe wywołała już sporo szumu nie trzeba nikogo przekonywać. Wiele znaków na niebie i ziemi pokazuje, że kraj nad Wisłą potrzebuje przesterów, brudu i hałasu! Wszystko to jest w stanie zagwarantować Karate Free Stylers – młody (no może już nie taki młody) zespół pochodzący z Olsztyna, ale koncertujący z powodzeniem w całej Polsce. Ich muzyki można albo nienawidzić, albo być jej wiernym fanem. Album wydany za pośrednictwem amerykańskiej tłoczni Patetico Recordings (niech żyje alternatywa!) idealnie wtapia się w polską niszę gitarową. 

W zetknięciu z pierwszym utworem albumu przeciętny słuchacz może zwyczajnie nie wytrzymać. Jest ciężko, mrocznie i mocno shoegaze'owo. Kolejne utwory przemycają nieco więcej „miłych dla ucha” dźwięków. Podoba się konsekwencja chłopaków – twardo trzymają się nurtu, na który się zdecydowali. Drugie na liście „Untitled” (w końcu każda gwiazda musi mieć swoje „Niezatytułowane”!) zaczyna się naprawdę światowo i mimo, że potem emocje nieco opadają, kończy się bez katastrofy. „Beyond Railways” udowadnia, że chłopakom nie jest obce mocne gitarowe granie. Wyciszająca końcówka idealnie wprowadza w nastrój tytułowego „At Least We Are Able To Breathe”, który z całej płyty podoba mnie się chyba najbardziej. Po delikatnym wstępie chłopaki pokazują, że potrafią zrobić użytek z gitar i stawiają przed słuchaczem potężną ścianę dźwięku. Zaskakuje tu też wokalista – jest naprawdę niezły (tylko czemu tak mało go tu..?.). W „Out Of Unknown” słychać dużo perkusji – w końcu! Mimo, że reszta może nie jest szczytem muzycznych marzeń, imponuje modulowany w końcówce głos. „Trials” - ciekawy riff, głośno, daleko, no i w końcu można pośpiewać (chociaż bardzo oszczędnie z tym wokalem). Podobać się to może. I to bardzo! Szkoda tylko, że „Outro” to bezlitosny gwałt na muzyce i pozostawienie słuchacza ze szczęką przy podłodze.
                                 
At Least We Are Able To Breathe pokazuje zespół Karate Free Stylers z bardzo dobrej strony. Tylko czekać aż zawojują oni alternatywne sceny od Szczecina, przez Wrocław a na Brodach Małych na Lubelszczyźnie kończąc! Bo takimi zespołami nasz kraj szczycić się powinien! Amen.

7/10

Miłosz Karbowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.