W końcu doczekaliśmy się debiutanckiej płyty duetu Ill Skillz. Wreszcie, bo od czasu, gdy ich wielki hit ”Be There For U” można było usłyszeć na większości drumowych undergroundowych imprez w Warszawie, minęło blisko 8 lat! Ale opłacało się czekać.
Smakowity tytuł ma chyba być obietnicą, że to co się znajduje na albumie, będzie dla naszych uszu niczym nektar i ambrozja. Czy im się to udało? Wydaje mi się, że tak. Postaram się wam to zaraz udowodnić.
Moja współpraca z tą płytą nie była od początku łatwa. Nie wiem czy pamiętacie tekst inż. Mamonia z kultowego ”Rejsu” o tym, że umysłowi ścisłemu podobają się tylko melodie już wcześniej raz słyszane? Otóż ja, mimo inżynierskiego umysłu, często mam zupełnie na odwrót. Jednak w tym przypadku reguła ścisłości zadziałała i u mnie. Jednym słowem – przy pierwszym odsłuchu płyta mnie nie powaliła. Ale potem puściłam ją drugi i trzeci raz i z każdym kolejnym naciśnięciem „play” było coraz lepiej. Aż w końcu pomyślałam sobie - kurcze, jaka fajna płyta! Mix stylu drumów sprzed 10 lat i tego co jest ”modne” we współczesnej muzyce elektronicznej, czyli min. dubstepu.
Dla niewtajemniczonej młodzieży: Ill Skillz to, istniejący od 2001 roku, austriacki duet który tworzą David ”D.Kay” Kulenkampff i Philipp "Raw.Full" Roskott. Dwa lata później założyli Ill.Skillz_Recordings. Od tamtej pory pracowali zarówno na wspólne konto, jak i każdy z osobna.
Nectar & Ambrosia zawiera 16 kawałków w wersji podstawowej, wersja deluxe została powiększona o tech-housowy kawałek ”Midnight Sun” i 37 minutowy mixtape złożony z kawałków z debiutanckiej płyty.
Album jest przepełniony głębokim bassem i dzikim, połamanym beatem, dodatkowo okraszonym energetycznymi wokalami Dub FXa, Lil Rhysa, oraz Tomasa Aziera, a także boskim saksofonem Mr. Woodnote’a. Słuchając Nectar & Ambrosia odbyłam podróż od roku 2001, kiedy to uświadomiłam sobie istnienie drum’n’bassu, aż do dziś, kiedy to nie wyobrażam już sobie drumowej imprezy bez dodatku dubstepu. Już tytułowy utwór ”Nectar & Ambrosia” jest zapowiedzią, że czeka nas porcja dobrej muzyki.
Krążek jest dosyć eklektyczny. Chłopaki przechodzą od maksymalnie energetycznych kawałków, podczas których nie da się usiedzieć w miejscu (moje faworyty – ”Live Forever” i ”Being Loud”), aż do spokojniejszych dubstepów (”Memorizer”). Co do tych ostatnich – jeden z lepszych kawałków tej płyty to ”Fire Everyday” z bardzo głębokim bassem i reggae’owym wokalem Dub FXa. Mniej więcej w połowie płyta zwalnia, dając nam chwilę oddechu w instrumentalnym downtempowym utworze ”Illterlude”, ale nie na długo. Zaraz po nim jest ”Face The Music” z Dub FXem na mikrofonie, który jest w klimacie starej szkoły drum’n’bassu. A takich drumów już właściwie nie ma! No, chyba że na starych, nagrywanych kasetach w naszym redakcyjnym aucie.
Podsumowując – Nectar & Ambrosia to jedna tych płyt, którą każdy fan połamanych brzmień powinien mieć w swojej płytotece. Chłopaki są wierni swojemu stylowi od lat i nikogo nie naśladują. Naprawdę piękny debiut po tylu latach istnienia na scenie d’n’b.
Polecam przesłuchanie próbek płyty na souncloud:
Nectar & Ambrosia LP - IllSkillz (ill.skillz_recs) by IllSkillz 8,5/10
Agnieszka Strzemieczna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.