poniedziałek, 20 czerwca 2011

Jedziemy na Festiwal: Caribou (Heineken Open’er Festival)‎


Na występ Caribou (czwartek, tent stage, godzina pierwsza w nocy) cieszą się i fani elektroniki, i zwolennicy całek i innych takich. Dan Snaith nagrał w ubiegłym roku jeden z ciekawszych albumów, który śmiało możemy podpiąć do łatki „muzyka taneczna”. 






Kto nie zna tego kanadyjskiego muzyka, niech się wstydzi i szybko nadrabia zaległości. I nie wystarczy sprawdzić tylko ostatni krążek Snaitha. Artysta tworzeniem zajmuje się od 2000 roku, kiedy to – jeszcze jako Manitoba – wydał pierwszą EP-kę People Eating Fruit. W tym projekcie nagrał jeszcze kilka płyt i…musiał przemianować się na Caribou. Powód? Frontman The Dictators (podobno punk nie jest komercyjny i chodzi o idee, hę?) zaskarżył Kanadyjczyka o plagiat.

Z takich najistotniejszych informacji – Dan Snaith jest nie tylko uzdolnionym muzykiem, ale także naukowcem! Na prestiżowej Imperial College London obronił pracę doktorską z matematyki, czym poszedł w ślady ojca i siostry.


Tak pisaliśmy o wydanej w 2010 roku płycie Swim:

Puszczasz Caribou, od razu masz ochotę wyjść na imprezę! Można się zastanawiać, dlaczego Dan Snaith tylko na trzeciej pozycji. Odpowiedź będzie oczywista: na ostatniej prostej wygryzł LCD Soundsystem. Dlaczego? Jakimi racjonalnymi argumentami się kierowałem? Hmmm, chyba tylko uchem i… no właśnie nie wiem. Bo o ile od jakichś kilkunastu dni chodziłem z myślą, że to właśnie James Murphy zajmie któreś miejsce na podium, to Swim wskoczył na pudło w ostatniej chwili. I nie żałuję tego. Obie płyty były naprawdę mocne (nie wierzcie krytykom muzycznym, którzy zjechali This Is Happening. Oni się nie znają, pfffff). Ale to właśnie Caribou dał nam (mi) dziewięć hitów tanecznych, które powinny rozbrzmiewać na każdych potańcówkach i prywatkach 2010 roku, a na dzisiejszym kinder party to już na pewno! Otwierająca krążek Odessa przypomina mi Junior Boys (a to fajnie, bo ich lubię). Ale przypomina nie oznacza – „brzmi jak”. I co jest sympatyczne jeszcze, tak w skrócie, na tej płycie? Jest mega różnorodna, kawałki nie są do siebie podobne, co świadczy o wielkiej kreatywności Snaitha”.

Piotr Strzemieczny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.