niedziela, 17 kwietnia 2011

Animal Collective - KEEP Cassette (2011)

Kup buty, dostaniesz kasetę. Uwaga, promocja jest warta uwagi! Przecież chodzi o Animal Collective.




W marcu firma Keep ogłosiła: „Kupując u nas obuwie zaprojektowane przez członków Animal Collective, dodatkowo otrzyma się ich specjalną EP-kę kasetę”. A ja się pytam, kiedy oni mieli czas na nagrywanie kolejnych utworów? Przecież Avey Tare wypuścił niedawno Down There, Panda Bear nagrał Tomboy (u nas wkrótce), a Deakin koncertuje okazując swój solo materiał. To sporo, a przecież AC są często w trasie plus ubiegłoroczny ODDSAC i pełnienie roli kuratora All Tomorrow’s Parties w maju. Uf, naprawdę dużo. Ale zespół już chyba nas do tego przyzwyczaił.

No i do tego ta kasata. Niby tylko cztery kawałki, zaledwie dwanaście i pół minuty, ale wrażenie robi.
A zaczyna się od mocno ambientowego „Jailhouse” w wykonaniu Geologist.  Relaksacyjny, pełen przedziwnych elektroniczno-pochodnych wstawek.

Rozczarowuje drugi numer na EP-ce. Avey Tare chyba wszystkie pomysły zużył na Down There, bo muzycznie i, przede wszystkim, poziomowo, „Call Home (Buy Grapes)” odbiega od standardów wyznaczonych przez  Davida Portnera. W porządku i dalej przyciągające uwagę są tytuły, jakie współzałożyciel Animal Collective nadaje swoim utworom. 

Wysoką formę prezentuje natomiast Josh Dibb. „Country Report” to kwintesencja tego, co najlepsze u obecnie nowojorczyków, a niegdyś mieszkańców Baltimore.. W oddalony, melodyjny śpiew cały czas uderza jego echo, które - niczym nurek pod wodą - unosi się ponad charakterystycznym dla AC rozmarzonym buczeniem. Utwór Deakina to piękne przypomnienie ostatniego LP zespołu, Merriweather Post Pavilion oraz Fall Be Kind EP. Definitywnie najlepszy kawałek na krążk…kasecie!

No i ostatni, ale nie najmniej ważny – Panda Bear i jego „The Preakness” prezentuje monotonną melodię wypełnioną jednostajną grą gitary i spokojnym śpiewem. Poza tym zamykający KEEP Cassette utwór podchodzi trochę pod „You Can Count on Me”, czyli track z Tomboy.

Ciężko ocenić tę EP-kę. Z jednej strony jest to materiał, który nie usatysfakcjonuje „członka sekty Animal Collective”, bo czas za krótki, bo Avey Tare zawiódł. Jako kontrargument można podać fakt, że członkowie mają prawo być mega zmęczeni. Na pewno pozytywnym akcentem jest „Country Report”. Po wysłuchania Deakina solo aż chce się włączyć ostatni długogrający krążek chłopaków.
                                                                 
Pozostaje tylko czekać na majowy gig w Polsce.

6.5/10

Piotr Strzemieczny

3 komentarze:

  1. nie wiem jak można określić Call Home jako kawałek rozczarowujący, dla mnie jest on najlepszym na płycie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo wymiata Country Report. Dla mnie najlepszy na EP-ce :) ale rzecz gustu i percepcji, prawda? :)

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  3. Call Home (Buy Grapes) to najlepszy kawałek na kasecie, doskonały & magiczny ;)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw wiadomość.