wtorek, 8 grudnia 2015

RECENZJA: Maki i Chłopaki - Tańcz





WYTWÓRNIA: Thin Man Records
WYDANE: 4 września 2015

Maki i Chłopaki zatrzymali się w miejscu. Nadal mamy rok 2012, czasy debiutu, czyli Dni Mrozów. Kwintet z Mrozów nadal gra naiwnego indie rocka, który łatwo wpada w ucho, trochę wolniej wypada, ale jest klawy i miło się tego słucha.

No może nie do końca całego Tańcz, ale większości utworów. Rzecz tyczy się tych nagrań, w których Maki i Chłopaki stawiają na dynamizm i zadziorność. Już nie trio i nie takie ckliwe w warstwie tekstowej, ale nadal z życiową i codzienną tematyką w lirykach. Trochę naiwną, ale kogo sytuacje damsko-męskie czy zbyt mocne imprezowanie nigdy nie spotkały?

Muzyka. Ta, jak to u Maków i Chłopaków, budowana jest na gitarze, jej chwytliwych riffach i najtisowych solówkach. I na klawiszach, które delikatnie muskają uszy słuchaczy, w rytm indierockowych taktów. I perkusja, także nośna, także wpadająca w ucho, napędzająca Tańcz w sposób optymalny. I chociaż w pierwszym wersie napisałem, że MiC zatrzymali się w miejscu, to nie do końca jest to prawda. Chłopcy lekko zmienili aranże, wyskoczyli z tej bigbitowej otoczki na rzecz bardziej rockandrollowego sznytu, choć z tym archaicznym już gatunkiem nadal mamy styczność przy poszczególnych piosenkach. Czy to źle? No nie, to całkiem dobrze, bo kwintet ewoluuje, a to prawa cecha. Nie bez znaczenia jest także udział Oli Bilińskiej, której śpiew w „Balu” wpasowuje się w najlepsze standardy, czy to żeńskich featuringów w noise-popowych kompozycjach, czy po prostu indiepopowych utworów. Więcej na Tańcz też muzycznej energii, jak w „Nie jesteś taka”, prawdziwym hicie album i jednym z lepszych indierockowych utworów wydanych w tym roku w kraju. Żart? Nie.

Tak samo, jak żartem nie będzie wyróżnienie wspomnianego „Balu”, „Odrzuconych” (znakomita partia klawiszy, która perfekcyjnie buduje napięcie przed falsetem), refrenu „Dredów”, które słuchaczy przenoszą wręcz do Stanów Zjednoczonych lat dziewięćdziesiątych aka płyty Dinosaur Jr., ewentualnie Hüsker Dü kilka ładnych lat wcześniej. Natomiast minusem Tańcz niech będą te wolne utwory, jak zamykający wydawnictwo tytułowt „Tańcz”. „Smutne dziewczyny” i „Poprawka”, ale tutaj przeważa nie muzyka, a sam tekst, który po prostu jest miałki, chyba najgorszy na całej płycie.

***

7

Kacper Puchalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.