środa, 5 sierpnia 2015

RECENZJA: Hoszpital - Weszoło



WYTWÓRNIA: Thin Man Records
WYDANE: 24 kwietnia 2015

Głośno zapowiadany i wychwalany zewsząd debiut Hoszpital nie jest tym, o czym czytamy w recenzjach i słyszymy w opiniach znajomych. Poznański zespół przygotował płytę średnią. Średnią. To słowo wyjściowe.

Całość poglądowa na Weszoło nie może być inna niż delikatna i rozmarzona płyta od wrażliwców dla wrażliwców. To u nas w kraju dość częsta sytuacja, takie wydawnictwa mnożą się i mnożą, niezależnie od samej sceny lub gatunku muzycznego. Naiwność, nadmierna poetyka. Ogromna wrażliwość. Hoszpital nie nagrali nic, czego byśmy wcześniej nie usłyszeli.

To taka płyta migawka. Leci, miga nam, a potem wypada z pamięci. Pozbawiona praktycznie żadnego większego hitu, żadnego momentu zaczepnego, szybko ulatnia się z głowy, nie pozostawiając nic poza odczuciem, że coś przed chwilą nam w uszach grało. Muzycznie mamy tutaj standardowy miks tego, co w polskim indie rocku znamy od dawna. „Owady” pachną Happysadem z dodanymi klawiszami (które wypadają w średniej melodii bardzo ładnie; ten Happysad wieje przy Zarezerwuję słońce, zarezerwuję deszcz...), „Owoce i Warzywa”, chyba najbardziej „chwytliwy” utwór na całym Weszoło, to nic innego jak chillwave'owo-dreampopowa ballada, która psuje się na wysokości Biegniemy na manowce, warzywa i owoce... „Biegnę” z rozstrojoną melodią w tle wypada obiecująco. Problemem jest tylko tylko ten stłumiony, prawie że szeptany śpiew. I unosząca się nad wszystkimi nagraniami pewna infantylność.

To jest własnie ten czynnik, który nie pozwala cieszyć się Weszoło. Hoszpital wydają się być jednym z tych zespołów wpisujących się w spuściznę po Muchach, Myslovitz, Kumce Olik czy innym Kawałku Kulki. Ładne i urocze piosenki dla rozmarzonej i romantycznej młodzieży. Wiecie, tej z mgiełką na oczach i wieczną miłością w sercu. A takich zespołów mamy w Polsce na pęczki. 


***

5

Bartosz Lachowicz

8 komentarzy:

  1. Rany, ale ten album jest chujowy. Dziwię się, że daliście tak... dużo.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale jaja sie tutaj wyrabiają :) , jak można oceniać taki świetny materiał..można zacząć robić coś jeszcze bardziej irracjonalnego i podjąć się komentowania samej recenzji. Weszoło to jest płyta wspaniała w każdym calu i nie ma co się silić na jakieś porównania , happysady czy kumka to całkiem inny poziom i to z klawiszami czy bez, niemniej sama praca mi sie podoba, dziękuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzja napisania z takim ''nadęciem'',że brak słów.
    Zero obiektywizmu.
    Spośród całej masy przeciętnych zespołów w PL,pojawił się band który naprawdę się wyróżnia i jak to zazwyczaj bywa nie jest doceniany...ale moze to i dobrze...niech zostanie dla wybranych.
    Wcześniejsze dokonanie Hoszpitalu Ep ''Szmutno'' -pozycja obowiązkowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale recenzja w założeniu to nie ma być obiektywne rozłożenie materiału na części pierwsze, a subiektywne odczucie recenzenta do odsłuchiwanego materiału.

      Usuń
  4. ja nie wiem gdzie Ty widzisz wspaniałość tego albumu. Snowballing jest ciekawszy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie za bardzo jest się co sprzeczać, ktoś lubi Snowballing, słucha Snowballing, nie kojarzy Snowballing - słucha hoszpital

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejni rozmarzeni chłopcy zabrali się za nagrywanie muzyki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Brawa dla dziennikarza, że udało mu się posłuchać całej płyty. Ja odpuściłam w połowie....

    OdpowiedzUsuń

Zostaw wiadomość.