wtorek, 28 lipca 2015

RECENZJA: Girl & Nervous Guy - Shake The Tree



WYTWÓRNIA: Warner
WYDANE: 20 kwietnia 2015

Őszibarack, Cool Kids of Death, Husky. Shake the Tree bije każde z wydawnictw tych zespołów na głowę. To dobra rekomendacja.

Wbijanie kolejnej szpilki w nieżywe już ciało CKOD nie sprawia żadnej przyjemności. Husky i Őszibarack to też tematy warte przemilczenia. Girl & Nervous Guy mają swoje pięć minut, które może rozwinąć się i na godziny, dni, w grę wchodzą także miesiące. Ładne single, efekt supergrupy, teraz udostępniane utwory z video nagraniami live rozmieszczonymi po całej Łodzi. Jeśli jednak spojrzy się na Shake The Tree przez pryzmat muzyki w całości, nie otrzymujemy nic, co byłoby więcej niż „całkiem dobre”. Ot, zbiór hitów pomieszany ze znośną pozostałością. 

Na uwagę zasługują te bardziej dynamiczne, możliwe, że trochę freakpopowe kompozycje. Otwierające wydawnictwo „Puncak Jaya” to najlepszy utwór z płyty. Słodki wokal Patrycji Hefczyńskiej okraszony delikatnymi klawiszami, stłumioną, pulsującą w tle gitarą sprawiają, że pierwszego indeksu słucha się przyjemnie, z taką beztroską, może i rozmarzeniem? Karaibskie (chwytliwe i leniwe jednocześnie riffy porywają) „Touch The Moon” z zatracającym refrenem podtrzymuje ten radosny stan. Kolejne w kolejce „Tail” ma tak ogromny komercyjny potencjał, że to piosenka-reklamówka, idealna do użycia, sympatyczna w swoim wydźwięku. Kolejna stosunkowo szybka kompozycja obita nośną perką, uroczymi syntezatorami, łagodnym śpiewem Hefczyńskiej. Po tym ładunku miłego, prostego i popowego indie Girl & Nervous Guy zmieniają jednak kierunek swojej gry i... to w diametralny sposób.

Pozostałe nagrania raczej się już wloką, niespiesznie i co najważniejsze niezbyt ujmująco zajmują czas. Są, po prostu są i grają, wybrzmiewają, nie wpływając i nie zajmując zbytnio uwagi. Cóż, może to po prostu efekt trzech pierwszych utworów, które miażdżą pozostały materiał, gasząc go w dość perfidny (ale ładny) sposób? Poczekamy na dalsze kroki, zobaczymy. Tylko ta okładka... Idealna na top najbrzydszych coverów bieżącego roku!

***

6

Michał Biernacki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.