Witamy w nowym roku, choć recenzjami jeszcze nie pożegnaliśmy się ze starym, 2014 roczkiem. W szóstej odsłonie zaległości Blackbird Blackbird, Sun Glitters i Lust For Youth. Opisuje Katarzyna Janik.
Blackbird Blackbird - Tangerine Sky
3 czerwca, OM Records
Wydany w kwietniu album
Mikey’a Maramaga pt. Tangerine Sky był
prawdopodobnie jednym z najchętniej odtwarzanych krążków minionego lata. Warto
przy tym sprecyzować, że płyta niekoniecznie sprawdzała się podczas szalonych
imprez w plenerze, natomiast tworzyła wręcz idealne tło dla wszystkich sytuacji
spod szyldów „relaks” czy „lenistwo”. Dobrze zatem trafić na ten materiał
teraz, gdy jesienno-zimowa aura jest dla tego typu brzmienia najlepszym
otoczeniem.
Maramag niewątpliwie
popisał się tym albumem, prezentując się z jak najlepszej strony nie tylko jako
producent, ale także jako wokalista i gitarzysta. Drugi longplay sygnowany
nazwą Blackbird Blackbird jest pełen delikatnych kompozycji i ciepłego głosu,
syntezatorów i lekkich, pozytywnie brzmiących bitów.
TangerineSkywybrzmiewa
momentami electropopem, innym razem dream popem, a czasami r&b. Jakiej
jednak stylistyki nie sięgałyby utwory z tej płyty, Mikey uczynił ją spójną i
bardzo przyjemną.[8.5]
***
Lust for Youth -International
9 czerwca, Sacred Bones
International jest trzecią w dorobku Hannesa Norrvide’a płytą. Swoje
dwa poprzednie krążki artysta nagrał jednak solowo. Przy wydanym w czerwcu
albumie wsparli go natomiast Loke Rahbek oraz Malthe Fischer. Szwedzko-duńskie
trio stworzyło materiał, którego brzmienie przywodzi na myśl dokonania Depeche Mode
czy Pet Shop Boys.
International to electropop pełną gębą. Syntezatory i
automaty perkusyjne obficie wylewają się z każdego z dziesięciu utworów
zawartych na płycie. I choć bliżej temu materiałowi do epki, ponieważ trwa
zaledwie 34 minuty, każda niemalże sekunda została świetnie zagospodarowana i
napakowana melodyjnością oraz swoistą nośnością.
Znakomita większość
pozycji z tracklisty najnowszego albumu Lust for Youth ma w sobie hitowy
potencjał. Lekkości nie odbiera tym kawałkom nawet nieco dołująco brzmiący
wokal Norrvide’a. To jedna z fajniejszych popowych płyt tego roku.[8.5]
***
Sun Glitters - Scattered
Into Light
28 stycznia, Mush Records
Scattered Into Light jest pierwszą płytą Victora Ferreiry a.k.a. Sun Glitters
wydaną w Mush Records. Jest to także pierwszy materiał tego
twórcy, przy którym współpracował z wokalistką. W efekcie, najnowszy album Ferreiry
to spójna kompozycja typowego dla niego glitchu oraz wokalu włoskiej wokalistki
Sary Cappai.
Co więcej, Sara sprawiła,
że i tak już klimatyczna muzyka Victora stała się jeszcze bardziej... baśniowa.
Tak, „baśniowa” to chyba najlepsze określenie dla Scattered Into Light. Choć niełatwo jest napisać przy tym
jednoznacznie, że to zaleta tej płyty.
Sun Glitters produkuje
brzmienie bogate w przeróżne dźwięki, w związku z czym serwuje odbiorcom bardzo
przestrzenne utwory, w których momentami można się wręcz zgubić. Taki właśnie
jest jego najnowszy album. Wydawać by się zatem mogło, że wokalistka nakreśli
poszczególne kawałki nieco wyraźniej, nada im charakteru. Nie stało się tak
jednak. Jej udział w Scattered Into Light
wzmaga oniryczność krążka, co nie jest niczym złym, ale sprawia, że utwory
zlewają się ze sobą i żaden nie zapada w pamięć.[6]
Katarzyna Janik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.