wtorek, 2 grudnia 2014

RECENZJA: Croatian Amor - The Wild Palms



WYTWÓRNIA: Posh Isolation
WYDANE/DOSTĘPNE: między 22 czerwca a 23 lipca 2014

W czerwcu ogłosił: album rozdam. Ale rozdam tylko tym osobom, które przyślą mi swoje nagie zdjęcia. Uwaga, będę sprawdzał, czy są prawdziwe, więc nie oszukujcie. Tylko ja je zobaczę. 

Czy podziałało? Zastanawiające, ale pomysł na promocję kasety Croatian Amor miał ciekawy. Zresztą, tytuł jego wcześniejszego wydawnictwa zdradzał tok myślenia, jakim porusza się Loke Rahbek. Genitalia Garden? I wszystko jasne. Jasne i czytelne jest również muzyczne tło, w którym duński muzyk żyje. Melancholijne melodie suną spokojnie przez całe The Wild Palms. I jest w tym tytule wielkie kłamstwo, bo żadnej dzikości i żadnych palm tu nie doświadczymy. Jest smutek, pustka, zagubienie - czyli tak, jak na ogół prezentują się nagrania artystów wydawanych przez Posh Isolation, tak, jak prezentują się kompozycje Croatian Amor, czyli odwrotnie, niż inne muzyczne projekty Rahbeka. 

Duńska scena noise'owa jest bardzo zwarta. Każdy kumpluje się ze sobą, udziela w dziesiątkach projektów, składy razem koncertują i wszystko jest fajnie. Nad tym, bardzo mocno zresztą, czuwa właśnie Posh Isolation, które opiekuje się chociażby White Void, Communions, współpracowało z Vår, Sexdrome czy z Loke Rahbekiem. I nawet jeśli Iceage czy Lust For Youth są wydawani przez Sacred Bones, wszystko jest jedną, wielką rodziną. Naprawdę fajnie.

Fajnie też prezentuje się The Wild Palms, choć o muzyce rozrywkowej, przebojowej czy radiowej nie może tu być i nie będzie mowy. Sześć utworów, które zebrały się na nową kasetę Croatian Amor, to nic innego, jak dźwiękowy prezent Rahbeka dla swoich fanów. Tajemnica, którą skrywał i podarował nielicznym. Poprosiłem słuchaczy, aby nie dzielili się z nikim moimi nagraniami, bo i ja nie będę się z nikim dzielił otrzymanymi zdjęciami. Wszystkie pozostaną wrzucone do pliku i pozostaną tam na zawsze. Bo jeśli chodzi o prywatność, to nie ma niczego silniejszego, niż dzielenie wspólnych sekretów. 

To ładne i bardzo delikatne zdanie tłumaczy sens całej zdjęciowej akcji. Dlatego o muzyce napiszę tylko tyle, że jest naprawdę intymna, niepokojąca i krucha. Smutek - takie stereotypowo są państwa skandynawskie i sami Skandynawowie, a The Wild Palms znakomicie tę tezę podtrzymuje. Spojrzyjcie na dole na tę nic nieznaczącą przy całym przekazie Loke'a ocenę i wyczekujcie tych regulaminowych wydawnictw Croatian Amor. A przede wszystkim warto pochylić się nad Genitalia Garden i tą duńską rodziną Posh Isolation. Jest tego warta.

Odpowiadając na pytanie postawione w drugim akapicie, podobno 327 osób przysłało swoje zdjęcia. Piękny gest ukazujący więź emocjonalną między słuchaczem i artystą. To coś, czego - niestety - w Polsce brakuje. I długo jeszcze pozostanie niespełnionym marzeniem. 

8

Piotr Strzemieczny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.