WYTWÓRNIA: 3/4 UDGS
WYDANE: 1 października 2014
Duet Świnia/Fawola to nowe twarze na
polskiej rap scenie. Choć Fawola jest odpowiedzialny za produkcję ostatniej
płyty Eldo, Chi, to - poprawcie mnie,
jeśli się mylę - chyba niekoniecznie rozsławił tym swoją ksywę. Być może
dlatego, że bity, które trafiły na Chi,
zostały zagospodarowane przez rapera, u którego na pierwszy plan zawsze wysuwa
się treść, a brzmienie pozostaje - dosłownie i w przenośni - w tle. Nieco inaczej
sprawa ma się w przypadku epki stworzonej ze Świnią.
Piszę „nieco inaczej”, a nie „inaczej”,
ponieważ na Demo - w ogólnym
rozrachunku - robota producenta również została przyćmiona przez rapera. Świnia
jest bowiem bardzo specyficznym gościem, który absorbuje uwagę słuchacza
niemalże w stu procentach. I choć w jego przypadku niezupełnie jest to kwestia
tekstów, tak jak u Eldoki, a nawet i nie do końca samego flow, to rzecz tyczy
się ekspresji, jaka charakteryzuje tego młodego MC. Tyle tylko, że o ile Leszek
pisze wersy, które mógłby nawinąć nawet pod najbardziej monotonne podkłady, a i
tak by się obroniły, to Świnia potrzebuje energicznego, zadziornego bitu,
takiego, który pozwoli mu na agresję czy nawet wydzieranie się do mikrofonu.
Nie mam przy tym na myśli tego, że jego
teksty są słabe albo że ma nieciekawe flow, po prostu na Demo przykuwa uwagę głównie tym, że brzmi jak nieźle podkurwiony
króliczek Duracella z karabinem maszynowym, któremu ktoś wymienił naboje na wyrazy.
I to jest dobre, ciekawe, świeże. Epki słucha się z ogromną przyjemnością, bo
Świnia robi bardzo dobre wrażenie na doskonale dobranych bitach Fawoli.
To kolejna pozycja z labelu 3/4 UDGS, która
potwierdza świetną kondycję polskiego undergroundu. Pisałam to ostatnio przy
płycie Uszera zDP i zapewne będę mogła zrobić to ponownie, przy innych płytach wytwórni z
Bielska-Białej.
9
Katarzyna Janik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.