poniedziałek, 13 października 2014

RECENZJA: Archiwum Lubelskiego Undergroundu 1994-2005



WYTWÓRNIA: Fundacja Kaisera Söze
WYDANE: 3 Lipca 2014

To będzie sztampowe intro, ale trudno. Nie jestem fanem kompilacji. Zwłaszcza dziś, gdy każdy może bawić się w kompilowanie za pomocą Spotify czy nawet YouTube, idea zbierania przeróżnych utworów i wydawania ich jako albumy wydaje się coraz mniej interesująca. Ale zdarzają się też wyjątki, których istnienie rzeczywiście jest potrzebne i faktycznie wnosi coś nowego. Takim właśnie wyjątkiem jest Archiwum Lubelskiego Undergroundu 1994-2005 — dźwiękowy zapis niezwykle istotnego okresu dla lubelskiej muzyki niezależnej, pokazujący, że wbrew pozorom, w tym regionie Polski również sporo działo się, jeżeli chodzi o wartościową muzykę. W nocie wydawniczej czytamy: „Ważne dziedzictwo muzycznej kultury niezależnej Lublina doczekało się odkrycia, digitalizacji i upowszechnienia!” — więc już sam fakt ukazania się tego zestawu potwierdza słuszność i wartość całej inicjatywy.

Ale trzeba zaznaczyć, że nie byłoby całej sprawy, gdyby nie zaangażowanie Renaty Kamoli, a więc osoby, która jest odpowiedzialna za cały koncept i selekcję utworów na kompilacji. Oczywiście, najważniejsze są same zespoły (choć warto podkreślić, że tracklista jest naprawdę świetnie przemyślana, bo zaczyna się od gitarowych kawałków, potem klimat ulega zmianie — pojawiają się improwizacyjne momenty, a na samym końcu rozbrzmiewają dźwięki elektroniczne), o istnieniu których mało kto wiedział, ponieważ ich piosenki czy utwory nie były wydawane tradycyjną drogą, tylko krążyły w obiegu nielicznej grupki wtajemniczonych. Wydaje się, że ta swoista próba uratowania od zapomnienia zarówno zespołów, jak i tego konkretnego momentu, zdecydowanie się powiodła. Tak więc lokalni miłośnicy muzyki ambitnej i niezależnej po raz kolejny powinni być wdzięczni Renacie Kamoli, bo ALU to tylko jeden z jej projektów — trzeba pamiętać, że to właśnie ta postać jest odpowiedzialna za produkcję świetnego festiwalu KODY, a przykładów znalazłoby się jeszcze więcej. Ale wróćmy jeszcze do zawartości Archiwum Lubelskiego Undergroundu.

To bardzo eklektyczny zestaw, bo na jednym krążku możemy posłuchać okraszonej sitarem, hippisowskiej opowieści More Experience, brudnego, szorstkiego jak papier ścierny, lo-fi'owego grunge'u Ronette Pulaski czy trudnej do jednoznacznej klasyfikacji, krautrockowo-jazzowej improwizacji z futurystycznym posmakiem, reprezentowanej przez Futurę. I jak to jest z kompilacjami — każdemu spodoba się coś innego. Jeśli chodzi o mnie, to stawiam na Aeroplan i ich wciągający, melodyjny grunge ze świetnymi partiami basu, potem na Stodołę razy dwa, czyli ich chwytliwy, narracyjnie inteligentny gitarowy kawałek „Ten człowiek już nie żyje” (ciekawe, że zespołowi udało się połączyć aranżacyjne wyluzowanie z mało radosnym przecież tekstem) i jeszcze bardziej poetycki (dzięki tekstowi Kamoli) utwór „Krakowskie Gołebie”, brzmiący jak pozbawiony żartu numer Kur. Nie mogę pominąć Naczyń i ich EPICKIEGO, trwającego prawie czternaście minut, psychodelicznego odjazdu „FK”, intrygującego, kosmicznego free-krautrocka formacji Do Świtu Grali, gdzie padają słowa: Dawno, dawno temu, za siedmioma taktami, za siedmioma dźwiękami, wszyscy słyszeli tę samą muzykę, dalej opartego na krwistym, funkowym groove'ie kawałka Plasteliny i kończącego cały album, przywołującego skojarzenia ze Squarepusherem czy Venetian Snares, utworu duetu Ślepcy. Jak widać, jest z czego wybierać.

Ale wiadomo, kompilacje rządzą się swoimi prawami, więc chyba niemożliwe jest stworzenie takiego amalgamatu, który zadowalałby każdym punktem na liście utworów. Archiwum Lubelskiego Undergroundu nie jest wyjątkiem od tej prawidłowości, ale nie mogę powiedzieć, że którykolwiek z utworów jest kiepski czy bezwartościowy — ta kolekcja stanowi nie tylko świetną pamiątkę prężnego okresu lubelskiego podziemia, ale to przede wszystkim prawie osiemdziesiąt minut świetnej muzyki, która, jak się okazuje, dziś również brzmi wzorowo.

7

Tomasz Skowyra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.