W najnowszej odsłonie Popłacz razem z nami trzy recenzje, a wśród nich opis Post-Mortem Lovers Ed Wood.
Ed Wood – Post-Mortem
Lovers
Kiedy wychodziła poprzednia płyta Eda, można było potraktować ją jako
bezlitosną, niczym nieograniczoną odskocznię od tych „normalniejszych” składów
Kuby Ziołka i Tomka Popowskiego. Ciekawe, że teraz po zalewie wszystkich Starych
Rzek, Alamed i innych Kapitali, po Post-Mortem
Lovers ten stosunek się odwrócił i oto mamy najbardziej przystępną rzecz
firmowaną przez tych panów od czasów Tin Pan Alley. Przystępną, co nie znaczy
nudną czy oklepaną. „Surf Św. Wawrzyńca” mógłby zostać nagrany przez
Kaseciarza, gdyby chłopaki podkręcili gały w swoich fuzzach. „Gustav Houllebecq
is dead (Surf św. Jana)” to znów wyjście od struktur surfowych w stronę
najpierw noisowo-hardcore’owego wygrzewu (powiedzmy, że z okolic Drive Like
Jehu), żeby na końcu dowalić diabłem, którego nie wstydziliby się norwescy
blackmetalowcy. A znajdziemy przecież równie fajne krzyżówki (ja np. jestem
ultrasem polvovskiego „Airhole”), powalające dawką energii i pomysłów
zamkniętych w tych krótkich uroczych piosenkach, nie popadając przy tym w
przekombinowane popisówkarstwo spod znaku Semantik punk. Bo liczy się sport i
dobra zabawa.
Life In Vacuum – 5
Piąte wydawnictwo tria z Waterloo. W dużym uproszczeniu, mamy do czynienia z muzyką
z pogranicza post-punku i post-hardcore’u, z bardzo dużą smykałką do
matematycznych łamańców. Jakby Cobainowi odebrać trochę straceńczej frustry na
rzecz brytyjskiej, hoolsowskiej maniery i wysłać na korepetycje z łamania rytmu
u Albiniego. Bardzo zacny i zaskakująco świeżo brzmiący hołd oddany muzyce lat
dziewięćdziesiątych.
Liczydło
O Liczydle wiadomo tyle, że jest to sześć osób, które łączy to, że grają próby
gdzieś w garażu na ulicy, która nazywa się jak ich kolektyw. Grają raz dłużej,
raz krócej, raz bliżej post-rockowego uduchowionego wygrzewu spod znaku GY!BE,
raz grania bardziej minimalistycznego. Jeśli wyjdą poza youtube, jest duża
szansa, że będą następną fajną rzeczą z improwizującej Warszawy.
Mateusz Romanoski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.