sobota, 14 czerwca 2014

Jedziemy na... Dour Festival #1


Już za nieco ponad miesiąc rusza Dour Festival. Zanim jednak na niego pojedziemy, przedstawimy Wam artystów, których nie można ominąć, poruszając się między scenami. A może też spróbujemy zabrać Was ze sobą? (ciii, to tajemnica!)

Blood Red Shoes

Blood Red Shoes to projekt, który jak wiele innych powstał z inicjatywy dwójki przyjaciół, którzy zniechęceni niepowodzeniem swoich poprzednich zespołów postanowili nagrać coś razem. Kiedy zainteresowanie ich muzyką i kolejne propozycje stały się nadzwyczaj poważne, nie pozostało nic innego, jak oddać się muzyce. Od 2004 roku, a więc od początku istnienia, zespół wydał cztery albumy, inspirując się twórczością takich grup jak Sonic Youth, Pixies, Queens of the Stone Age czy Fugazi. Brytyjczycy przyjadą na Dour Festival, promując swój album, zatytułowany po prostu Blood Red Shoes. Jak sami mówią, to najostrzejszy materiał, jaki dotychczas nagrali. Kwietniowy koncert w warszawskiej Hydrozagadce narobił nam apetytu, by zobaczyć zespół na dużej scenie, więc na pewno tam będziemy!


Breton

Breton to zespół, którego początki skupiały się nie wokół muzyki, lecz... filmów! Powstał w 2010 roku jako projekt filmowców, którzy dopiero z czasem sami zaczęli przygotowywać muzyczne nagrania do swoich produkcji. Z każdym kolejnym utworem Anglicy stwierdzali, że idzie im coraz lepiej, więc nie trzeba było długo czekać na debiutancki album, który podbił serca recenzentów i fanów. Nie inaczej stało się z drugą płytą, zatytułowaną War Room Stories. Uwaga! Będzie to jeden z nielicznych (poza nami w tłumie!) polskich akcentów na Dour Festival - wokalista zespołu Roman Rappak ma polskie korzenie i, jak się zdążyliśmy przekonać, całkiem nieźle radzi sobie z polskim!


Totally Enormous Extinct Dinosaurs

Za tym dość wyszukanym pseudonimem kryje się angielski dj -Orlando Higginbottom, związany z wytwórnią Polydor – kuźnią zespołów takich jak Delphic, Klaxons czy Yeah Yeah Yeahs. TEED to już sprawdzona marka, obecna na scenie od kilku dobrych lat. Tego lata na liście imprez, które pochodzący z Oksfordu didżej rozbuja swoimi setami, znalazły się największe letnie festiwale, w tym Glastonbury. TEED całkiem niedawno wziął na warsztat kawałek innego artysty Dour Festival - Little Dragon - i zapewne usłyszymy go w piątkowym secie na scenie Le Petite Maison Dans La Praire (nazwa równie ciekawa!).


Jagwar Ma

Australijskie zespoły mają w sobie to COŚ, czego brakuje na przesyconym rynku europejskim. Świeżość i energia, z jaką chłopcy z Jagwar Ma podchodzą do każdego koncertu zasługuje na ogromny pomnik z makaronu! Ich debiutancki album Howlin bardzo długo nie wychodził z mojej playlisty. I nadal często się w niej pojawia. Występu absolutnie nie należy traktować jako muzycznej ciekawostki - to zdecydowany pewniak, który zdecydowanie polecamy! Jak nie na Dour, to może na Open'erze?   


Miłosz Karbowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.