czwartek, 8 maja 2014

RELACJA: Felix Kubin i Mitch&Mitch w Starym Klasztorze


„Eksperyment na wesoło” - takie hasło przyświecało powstawaniu wspólnej płyty Felixa Kubina i grupy Mitch&Mitch. Po ich znakomitym koncercie, jaki dali we wtorek 6 maja we wrocławskim Starym Klasztorze, a który odbył się w ramach cyklu City Sounds, można odnieść wrażenie, że hasło to jest aktualne również w trasie.


Towarzyszącą im żywiołowość, a także poczucie humoru dało się odczuć zaraz po ich wejściu na scenę. Publiczność, pogrążona jeszcze w rozmowach i wyczekiwaniu, została drastycznie przywołana pod scenę potężnym uderzeniem w perkusję. I był tylko przedsmak zabawy, jaką muzycy przygotowali na tamten wieczór.

W trakcie całego koncertu dało się zauważyć, że artystom towarzyszy ogromna radość z samego grania. Ich wyczyny przy instrumentach zakrawały o szaleństwo, które śmiało można porównać do zachowania na przykład grup hardrockowych. Z tą różnicą, że ani Felix Kubin, ani panowie z Mitch&Mitch nie skakali po głośnikach, nie rzucali się w tłum, nie niszczyli gitar, no i ubrani byli w garnitury. Dawali się jednak ponieść płynącym dźwiękom, wykonując bardzo taneczne ruchy. Momentami wydawać się mogło, że bawili się lepiej niż sama publiczność.

Na uwagę zasługuje również międzynarodowy charakter tego przedsięwzięcia (muzycy Mitch&Mitch pochodzą z Polski, a Felix Kubin jest Niemcem), bowiem artyści wykonywali utwory w trzech językach. Śpiewali po polsku, niemiecku i angielsku, co jeszcze bardziej urozmaiciło ich występ.


Choć w ich scenicznej ekspresji można było wyczuć pewien chaos, odnosiło się wrażenie, że jest to jednak chaos kontrolowany. Dzięki temu całość stała się jeszcze bardziej interesująca i wpłynęła na bardzo wysoką ocenę tego wieczoru. Taka dawka pozytywnej energii z pewnością przydała się niejednemu uczestnikowi tego koncertu.

Magdalena Rogóż

Polecamy też:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.