Po pierwszym odsłuchu Is
There Anybody Out There? raczej naturalnym odruchem wydaje się być zadanie pytania:
czy Ian Axel i Chad Vaccarino, dwaj
nowojorczycy stojący za A Great Big World, nie robią sobie zwyczajnie jaj z
odbiorców? Po wsłuchaniu się jednak w ten album, teoria o rzekomych
żartownisiach z A Great Big World upada na rzecz przekonania o tym, że ta dwójka
jest po prostu oddana swoistej misji szerzenia optymizmu. Pokładają przy tym
również nadzieję w miłości i jej sile oraz wyraźnie wierzą w możliwości
człowieka jako istoty mogącej osiągnąć wszystko, czego tylko chce. Tak
przynajmniej emanują teksty piosenek zawartych na krążku.
Debiutancki album Amerykanów to popowy materiał, który
odznacza się przede wszystkim lekkimi, bardzo melodyjnymi utworami z łatwo
wpadającymi w ucho refrenami, całkiem gładko płynącymi po dźwiękach pianina.
Nie sposób bowiem nie pobujać głową do takich piosenek jak „Rockstar”, „Land of Opportunity” czy zabawnie
podejmującej temat orientacji seksualnej „Everyone Is Gay”. W każdym z
energicznych utworów, zasilających Is
There Anybody Out There?, słychać również nieco rockowej zadziorności.
Oczywiście trudno powiedzieć, że muzyczne propozycje A
Great Big World są czymś świeżym albo że teksty są głębokie i skłaniają do
refleksji. Nie znaczy to jednak, że wtórność czy prostota Is There Anybody Out There? nie jest warta najmniejszej nawet
uwagi. Ten krążek jest na swój sposób uroczy. W czasach, kiedy świat zalewany
jest płytami przepełnionymi melancholijnym brzmieniem, a w tekstach doszukać
się można wielu ludzkich tragedii, dobrze jest czasem posłuchać czegoś, co
napawa optymizmem, a nie potęguje poczucie beznadziei, która nierzadko
towarzyszy wielu ludziom. I tak, wiem, rozumiem, że muzyka powinna być
odzwierciedleniem uczuć czy przeżyć artysty, bo wtedy jest najlepsza - zgadzam
się. Dlatego też Ian Axel i Chad Vaccarino plusują tym, że przekazali światu
pozytywne emocje i, summa summarum, nie wyglądają one na sztuczne.
Choć na płycie znajdują się również momenty znacznie
spokojniejsze, jak np. utwory „Already Home”, „I Don't Wanna Love Somebody Else”
czy „Say Something” nagrany wspólnie z Christiną Aguilerą, nie można powiedzieć
o nich, że są smutne. A Great Big World sprawiają wrażenie niczym niezniechęconych
zwolenników pozytywnego myślenia, którzy wierzą w siebie, wszędzie dostrzegają
możliwości albo chociaż promyki nadziei. Jeśli natomiast nimi w rzeczywistości
nie są, a Is There Anybody Out There?
to tylko afirmacja szczęśliwego życia, spędźcie z ich przesłaniem trochę czasu,
zwłaszcza gdy czujecie się zdemotywowani.
6
Katarzyna Janik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.