środa, 19 lutego 2014

Recenzja: A Great Big World - Is There Anybody Out There?




Wytwórnia: Epic Records/Sony Music Poland
Wydane: 28 stycznia 2014


Po pierwszym odsłuchu Is There Anybody Out There? raczej naturalnym odruchem wydaje się być zadanie pytania: czy Ian Axel i Chad Vaccarino, dwaj nowojorczycy stojący za A Great Big World, nie robią sobie zwyczajnie jaj z odbiorców? Po wsłuchaniu się jednak w ten album, teoria o rzekomych żartownisiach z A Great Big World upada na rzecz przekonania o tym, że ta dwójka jest po prostu oddana swoistej misji szerzenia optymizmu. Pokładają przy tym również nadzieję w miłości i jej sile oraz wyraźnie wierzą w możliwości człowieka jako istoty mogącej osiągnąć wszystko, czego tylko chce. Tak przynajmniej emanują teksty piosenek zawartych na krążku.

Debiutancki album Amerykanów to popowy materiał, który odznacza się przede wszystkim lekkimi, bardzo melodyjnymi utworami z łatwo wpadającymi w ucho refrenami, całkiem gładko płynącymi po dźwiękach pianina. Nie sposób bowiem nie pobujać głową do takich piosenek jak  „Rockstar”, „Land of Opportunity” czy zabawnie podejmującej temat orientacji seksualnej „Everyone Is Gay”. W każdym z energicznych utworów, zasilających Is There Anybody Out There?, słychać również nieco rockowej zadziorności.

Oczywiście trudno powiedzieć, że muzyczne propozycje A Great Big World są czymś świeżym albo że teksty są głębokie i skłaniają do refleksji. Nie znaczy to jednak, że wtórność czy prostota Is There Anybody Out There? nie jest warta najmniejszej nawet uwagi. Ten krążek jest na swój sposób uroczy. W czasach, kiedy świat zalewany jest płytami przepełnionymi melancholijnym brzmieniem, a w tekstach doszukać się można wielu ludzkich tragedii, dobrze jest czasem posłuchać czegoś, co napawa optymizmem, a nie potęguje poczucie beznadziei, która nierzadko towarzyszy wielu ludziom. I tak, wiem, rozumiem, że muzyka powinna być odzwierciedleniem uczuć czy przeżyć artysty, bo wtedy jest najlepsza - zgadzam się. Dlatego też Ian Axel i Chad Vaccarino plusują tym, że przekazali światu pozytywne emocje i, summa summarum, nie wyglądają one na sztuczne.

Choć na płycie znajdują się również momenty znacznie spokojniejsze, jak np. utwory „Already Home”, „I Don't Wanna Love Somebody Else” czy „Say Something” nagrany wspólnie z Christiną Aguilerą, nie można powiedzieć o nich, że są smutne. A Great Big World sprawiają wrażenie niczym niezniechęconych zwolenników pozytywnego myślenia, którzy wierzą w siebie, wszędzie dostrzegają możliwości albo chociaż promyki nadziei. Jeśli natomiast nimi w rzeczywistości nie są, a Is There Anybody Out There? to tylko afirmacja szczęśliwego życia, spędźcie z ich przesłaniem trochę czasu, zwłaszcza gdy czujecie się zdemotywowani. 

6

Katarzyna Janik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.