Nasza bożonarodzeniowa akcja konkursowo-płytową na FYH! nabrała już niezłego rozpędu. Mikołaj, który przyszedł w tym roku wcześniej, zostawił masę ciekawych albumów do rozdania. Są to najlepsze pozycje publikowane przez oficyny wydawnicze z Polski i innych krajów. Dziś nasz austriacki rodzynek, Seayou Records, których poczynania obserwujemy od ponad roku!
Seayou to bez
wątpienia nasz ulubiony austriacki label. Do końca nie jesteśmy pewni, czy
znamy jakiekolwiek inne oficyny działające w tymże kraju, ale nawet gdybyśmy
byli pewni, to i tak Seayou byłoby tym najbardziej lubianym wydawnictwem.
Działają od siedmiu lat, współpracują z Rough Trade, a na swoim koncie mają już
tak dużo pozycji, że ciężko zliczyć. Żyć, nie umierać, co?
Wydają artystów nie
tylko z Austrii. W swoim katalogu prezentują i zespoły żyjące w Stanach, i na
przykład we Włoszech. Recepta popularności jest jednak piekielnie prosta –
wydawać artystów ekscytujących, którzy prezentują ekscytującą muzykę. Proste?
No ba.
Fijuka - Fijuka
Zacznijmy od tego, że
o wydawnictwach Seayou w Polsce jest bardzo cicho. O samych artystach
należących do tej wytwórni jest cicho. A to błąd, a to wielka szkoda. Szkoda,
że o Fijuce jest niewiele, bo to całkiem porządny pop. Cofamy się do lat
osiemdziesiątych i... zabawa trwa! Dla tych, którym mało, polecamy wywiad, jaki
został udostępniony na stronie Uwolnij Muzykę
Ian Fisher
& The Present - Ian Fisher & The Present
Amerykańscy folkowcy z Wiednia. Dla fanów brzmień nu-folkowych a'la Mumford and
Sons, Of Monsters and Men czy Dry The River. Co odróżnia Iana Fishera i
The Present od tych wykonawców, że warto mieć tę płytę? Świeżość i jednak
lepszy songwriting. Dziewięć ballad, które nadają się i do jazdy na rowerze, i
do słuchania w autobusie, a także do codziennych życiowych czynności. Bez
fajerwerków, bo to przecież nu-folk, ale dla ucha przyjemność.
I-WOLF
& THE CHAINREACTIONS - Skull+Bones oraz I-WOLF & THE CHAINREACTIONS -
Flesh+Blood
Po pierwsze forma wydania. Już ona przyciąga wzrok do tych
wydawnictw Seayou. Po drugie całkiem zgrabne połączenie orientalnych brzmień z
awangardową elektroniką i popem.
Z jednej strony mamy radosne najtisowe popy, z drugiej
drone'owe kompozycje, w które wkrada się trochę industrialu i ambientu. Fajne i
ciekawe. Na pewno bardziej mroczne i nieszablonowe niż radosne folki
przygotowane przez panów opisanych powyżej.
Wszystko, co musicie zrobić, to wysłać nam maila na nasz specjalny adres:plytowygrudzien@fyh.com.pl. W tytule musicie napisać „Konkurs świąteczny: nazwa wytwórni, której płyty rozdajemy” (w tym wypadku „Konkurs świąteczny: Seayou Records"). A w treści maila musicie odpowiedzieć na proste pytanie: „Jaki jest Twój album roku?”
W każdej serii będziemy przedstawiać inne wytwórnie i inne albumy. Odpowiedzi możecie do nas przysyłać od dzisiaj do 23 grudnia. W Wigilię wielkie rozwiązanie całości. Podawane przez Was albumy nie muszą być związane z daną wytwórnią. Chodzi o wszystkie wydawnictwa, które ukazały się w 2013 roku.
Ho, ho, ho!
Tekst przygotował Piotr Strzemieczny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.