poniedziałek, 23 grudnia 2013

Płytowy Grudzień w FYH!: MonotypeRec. - T’ien Lai, Enough!!!, Trophies, Mia Zabelka, Zahra Mani & Lydia Lunch, Hati, RLW & SRMeixner, CMKK, TER, Mirt


Ostatni dzień naszej wielkiej zabawy. Od 6 grudnia do dziś mieliście (i nadal macie, jeśli nie pominiecie tego tekstu) szansę powalczyć o muzyczne paczki ufundowane przez wytwórnie, które lubimy, szanujemy, a których muzykę słuchamy - zawodowo i prywatnie. Dziś będą dwie wytwórnie - pierwsza już teraz, Monotype Records.


Tu już nie ma żartów, bo akurat Monotype Records to absolutnie jedna z najważniejszych obecnie wytwórni zajmujących się muzyką awangardową, elektroakustyczną, improwizowaną, ambientową, jazzową czy noise’ową. W Polsce raczej nie znajduje uznania, za to triumfy świeci za granicami naszego kraju. Recenzje w takich prestiżowych magazynach jak The Wire są dla Monotype Records czymś zupełnie normalnym. Jeżeli jeszcze nie znacie tej oficyny, to najwyższy czas to zmienić. A mogą Wam w tym pomóc poniższe propozycje, które możecie u nas zgarnąć.

T’ien Lai – Da’at

Projekt Kuby Ziółka oraz Łukasza Jędrzejczaka eksplorujący mroczne obrzeża drone’ów i noise’u, podkolorowanych surrealistycznymi pasmami syntezatorów. Gdyby ktoś pytał: to właśnie tu stykają się ze sobą sacrum i profanum, to z pozycji Da’at widać Świętą Górę. Dajcie się porwać tej magicznej peregrynacji.

Enough!!!Enough!!!

Trio Carl Michael von Hausswolff, Jason Lescalleet i Joachim Nordwall w kognitywistycznym ujęciu dźwięku. Właśnie sam dźwięk zostaje poddany niemal naukowej analizie, mającej na celu dać odpowiedź na pytania dotyczące percepcji. To trochę przekracza moje muzyczne zapatrywania, ale nie mam odwagi powiedzieć dość, bo to jednak intrygujący eksperyment.

Trophies – You Wait To Publish

Podczas słuchania takich płyt wciąż trzeba zadawać sobie pytanie: co wydarzy się za chwilę? Opowieści Alessandro Bosettiego na tle jazzującego jazgotu, uzupełnionego dziwaczną elektroniką brzmią rzeczywiście zaskakująco i nieustannie zastawiają masę pułapek na zdezorientowanego słuchacza. Odważycie się?

Mia Zabelka, Zahra Mani & Lydia Lunch – Medusa’s Bed

A tu z kolei Lydia Lunch pochyla się nad freudowską psychoanalizą.  Niepokojąco-nerwowa warstwa dźwiękowa obrazuje ciemne podróże po zakamarkach psychiki, całościowo tworząc wizję trudną, ale zmierzającą do odkrycia prawdy. Mocna rzecz nie tylko dla fanów austriackiego myśliciela.

Hati – Wild Temple

Duet Rafał Iwański i Rafał Kołacki z gościnnym udziałem Sławomira Ciesielskiego (bębniarza Republiki) tworzy odrealnione, etniczne poematy w aurze pogłębionej kontemplacji. Naturalnie całość opiera się na improwizacji, aby muzyka jak najlepiej przenikała ducha. Zaproszenia do tej medytacyjnej świątyni chyba nie trzeba wysyłać.

RLW & SRMeixner – Just Like A Flower When Winter Begins

Duet Ralf Wechowsky i Stephen Meixner zaprasza do odwiedzenia ich własnej, poetyckiej krainy. Rozbudowane, na wskroś eksperymentalne, pełne grozy, szaleństwa i wzburzenia, fragmentaryczne utwory z Like A Flower When Winter Begins, składają się na sugestywne słuchowisko, wobec którego nie da się pozostać bez żadnych refleksji.

CMKK – Gau

Gau to bezkresny, ambientowy pejzaż, powstały na skutek improwizacji czterech panów: Willa Longa (AKA Celler), Rutgera Zuydervelt (AKA Machinefabriek) oraz braci Jana i Romke Kleefstra (stąd właśnie nazwa projektu). Brzmi to jak baśń albo psychodeliczna bajka o nieznanym świecie, o którym można tylko pomarzyć.

TER – Fingerprints

Psychodeliczne syntezatory sprzed kilku dekad, szamańskie zestawy instrumentów, minimalistyczny, transowy rytm i soundtrackowość rodem z filmów sci-fi. Ten swoisty amalgamat odnajdziemy na Fingerprints, bezdusznej, a zarazem pełnej niewymuszonej wolności płycie Magdy Ter, znanej z grupy Brasil And The Gallowbrothers Band. Poczujcie to na własne uszy.

Mirt – Rite Of Passage


Gdy słucham Rite Of Passage, przed oczyma pojawia mi się obraz cyber-punkowego filmu, gdzie apokalipsa zebrała swój plon i wszystko uległo zupełnemu przeinaczeniu. Ale jest coś ludzkiego w tych kompozycjach – Tomasz Mirt nie tylko igra ze słuchaczem, ale próbuje być bardzo blisko niego. I to w tym przestrzennym strumieniu jest najpiękniejsze.


Wszystko, co musicie zrobić, to wysłać nam maila na nasz specjalny adres:plytowygrudzien@fyh.com.pl. W tytule musicie napisać „Konkurs świąteczny: nazwa wytwórni, której płyty rozdajemy” (w tym wypadku „Konkurs świąteczny: MonotypeRec."). A w treści maila musicie odpowiedzieć na proste pytanie: „Jaki jest Twój album roku?”

W każdej serii będziemy przedstawiać inne wytwórnie i inne albumy. Odpowiedzi możecie do nas przysyłać od dzisiaj do 23 grudnia. W Wigilię wielkie rozwiązanie całości. Podawane przez Was albumy nie muszą być związane z daną wytwórnią. Chodzi o wszystkie wydawnictwa, które ukazały się w 2013 roku.


Ho, ho, ho!

Tekst przygotował Tomasz Skowyra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.