Ostatni dzień naszej wielkiej zabawy. Od 6 grudnia do dziś mieliście (i nadal macie, jeśli nie pominiecie tego tekstu) szansę powalczyć o muzyczne paczki ufundowane przez wytwórnie, które lubimy, szanujemy, a których muzykę słuchamy - zawodowo i prywatnie. Dziś będą dwie wytwórnie - pierwsza już teraz, Monotype Records.
Tu już nie ma żartów, bo akurat Monotype Records to absolutnie jedna z
najważniejszych obecnie wytwórni zajmujących się muzyką awangardową,
elektroakustyczną, improwizowaną, ambientową, jazzową czy noise’ową. W Polsce
raczej nie znajduje uznania, za to triumfy świeci za granicami naszego kraju.
Recenzje w takich prestiżowych magazynach jak The Wire są dla Monotype Records
czymś zupełnie normalnym. Jeżeli jeszcze nie znacie tej oficyny, to najwyższy
czas to zmienić. A mogą Wam w tym pomóc poniższe propozycje, które możecie u
nas zgarnąć.
T’ien Lai – Da’at
Projekt Kuby Ziółka oraz Łukasza Jędrzejczaka eksplorujący mroczne
obrzeża drone’ów i noise’u, podkolorowanych surrealistycznymi pasmami
syntezatorów. Gdyby ktoś pytał: to właśnie tu stykają się ze sobą sacrum i
profanum, to z pozycji Da’at widać
Świętą Górę. Dajcie się porwać tej magicznej peregrynacji.
Enough!!! – Enough!!!
Trio Carl Michael von Hausswolff,
Jason Lescalleet i Joachim Nordwall w kognitywistycznym ujęciu dźwięku. Właśnie
sam dźwięk zostaje poddany niemal naukowej analizie, mającej na celu dać
odpowiedź na pytania dotyczące percepcji. To trochę przekracza moje muzyczne
zapatrywania, ale nie mam odwagi powiedzieć dość, bo to jednak intrygujący
eksperyment.
Trophies – You Wait To Publish
Podczas słuchania takich płyt
wciąż trzeba zadawać sobie pytanie: co wydarzy się za chwilę? Opowieści
Alessandro Bosettiego na tle jazzującego jazgotu, uzupełnionego dziwaczną
elektroniką brzmią rzeczywiście zaskakująco i nieustannie zastawiają masę
pułapek na zdezorientowanego słuchacza. Odważycie się?
Mia Zabelka, Zahra Mani & Lydia Lunch – Medusa’s Bed
A tu z kolei Lydia Lunch pochyla się nad freudowską psychoanalizą. Niepokojąco-nerwowa warstwa dźwiękowa
obrazuje ciemne podróże po zakamarkach psychiki, całościowo tworząc wizję
trudną, ale zmierzającą do odkrycia prawdy. Mocna rzecz nie tylko dla fanów austriackiego
myśliciela.
Hati – Wild Temple
Duet Rafał Iwański i Rafał Kołacki z gościnnym udziałem Sławomira
Ciesielskiego (bębniarza Republiki) tworzy odrealnione, etniczne poematy w
aurze pogłębionej kontemplacji. Naturalnie całość opiera się na improwizacji,
aby muzyka jak najlepiej przenikała ducha. Zaproszenia do tej medytacyjnej
świątyni chyba nie trzeba wysyłać.
RLW & SRMeixner – Just
Like A Flower When Winter Begins
Duet Ralf Wechowsky i Stephen Meixner zaprasza do odwiedzenia ich
własnej, poetyckiej krainy. Rozbudowane, na wskroś eksperymentalne, pełne
grozy, szaleństwa i wzburzenia, fragmentaryczne utwory z Like A Flower When Winter Begins, składają się na sugestywne
słuchowisko, wobec którego nie da się pozostać bez żadnych refleksji.
CMKK – Gau
Gau to bezkresny, ambientowy pejzaż, powstały na
skutek improwizacji czterech panów: Willa Longa (AKA Celler), Rutgera Zuydervelt
(AKA Machinefabriek) oraz braci Jana i Romke Kleefstra (stąd właśnie nazwa
projektu). Brzmi to jak baśń albo psychodeliczna bajka o nieznanym świecie, o
którym można tylko pomarzyć.
TER – Fingerprints
Psychodeliczne syntezatory sprzed kilku dekad, szamańskie zestawy
instrumentów, minimalistyczny, transowy rytm i soundtrackowość rodem z filmów
sci-fi. Ten swoisty amalgamat odnajdziemy na Fingerprints, bezdusznej, a zarazem pełnej niewymuszonej wolności
płycie Magdy Ter, znanej z grupy Brasil And The Gallowbrothers
Band. Poczujcie to na własne uszy.
Mirt – Rite
Of Passage
Gdy słucham Rite Of Passage,
przed oczyma pojawia mi się obraz cyber-punkowego filmu, gdzie apokalipsa
zebrała swój plon i wszystko uległo zupełnemu przeinaczeniu. Ale jest coś
ludzkiego w tych kompozycjach – Tomasz Mirt nie tylko igra ze słuchaczem, ale
próbuje być bardzo blisko niego. I to w tym przestrzennym strumieniu jest
najpiękniejsze.
Wszystko, co musicie zrobić, to wysłać nam maila na nasz specjalny adres:plytowygrudzien@fyh.com.pl. W tytule musicie napisać „Konkurs świąteczny: nazwa wytwórni, której płyty rozdajemy” (w tym wypadku „Konkurs świąteczny: MonotypeRec."). A w treści maila musicie odpowiedzieć na proste pytanie: „Jaki jest Twój album roku?”
W każdej serii będziemy przedstawiać inne wytwórnie i inne albumy. Odpowiedzi możecie do nas przysyłać od dzisiaj do 23 grudnia. W Wigilię wielkie rozwiązanie całości. Podawane przez Was albumy nie muszą być związane z daną wytwórnią. Chodzi o wszystkie wydawnictwa, które ukazały się w 2013 roku.
Ho, ho, ho!
Tekst przygotował Tomasz Skowyra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.