Rozpoczynamy naszą bożonarodzeniową akcję konkursowo-płytową na FYH! Do nas Mikołaj przyszedł w tym roku wcześniej i zostawił masę ciekawych albumów do rozdania. Nie napiszemy, że codziennie, bo nie damy sobie uciąć ręki, że tak będzie, ale co kila dni będziemy rozdawać kilka płyt ufundowanych przez najfajniejsze oficyny wydawnicze z Polski i innych krajów. Dziś legenda - Antena Krzyku.
Najmocniejszy zawodnik. Legenda. Wytwórnia, która miała się
już zamykać, a która stale zapowiada nowe wydawnictwa i niedawno uruchomiła
specjalny klub singlowy. Antena Krzyku.
W swoim katalogu ma artystów zarówno z kręgów reggae
(Pablopavo), muzyki etnicznej (Poprzytula), elektroniki (żeby chociaż podrzucić
nazwę Bipolar Bears), folku (Coldair i Kyst w ogóle). Nakładem Anteny Krzyku
ukazały się też albumy The Black Tapes, a to coś chyba znaczy.
Niedawno włodarze wytwórni ogłosili koniec działalności.
Potem jednak ten okres wydawniczy przedłużono, a teraz dochodzi specjalny klub
singlowy, który... zapowiada się bardzo ciekawie! Warto się zainteresować i
wykupić abonament, polecamy całym fyhowym sercem. A co Antena Krzyku ufundowała
na Płytowy Grudzień?
Trochę oldskulu, bo nówki rozdawaliśmy (i rozdamy jeszcze)
na bieżąco!
Kyst - Cotton Touch
Piękna płyta, ważna płyta. Regulaminowy debiut Kyst,
przepustka do wielkiej kariery - tej krajowej, jak i światowej, bo trio
pokoncertowało i w Polsce na największych festiwalach, i w chociażby Stanach
Zjednoczonych. Cotton Touch może i
było słabszą pozycją od chociażby Waterworks,
ale z drugiej strony... co w przypadku tej muzyki oznacza pojęcie
"słabszy"?
Kyst, z tego, co mówił chociażby Tobiasz Biliński, raczej do
działalności nie powróci, dlatego warto mieć tę płytę u siebie na półce. Bo to
ładny album. Naprawdę.
Soniamiki - SNMK
Drugi album Zosi Mikuckiej, a pierwszy, za sprawą
którego może o niej zrobić się
w kraju naprawdę głośno. SNMK to wysokiej klasy indie/synth/electro-pop, który – przy odrobinie szczęścia i solidnej
pracy, a także pomocy mediów, z łatwością przebiłby dokonania Brodki. Soniamiki skomponowała kilka
naprawdę mocnych „filmów
krótkometrażowych” plus kilka średnich nagrań. Nam się ten album jednak podobał. Przeczytaj
zresztą recenzję. Album, tak jak i Dziura w Getcie, został wydany przez Qulturap.
HOW HOW - Flickers
Również pełnoprawny debiut. Warszawiacy obecnie
odeszli od formy, którą prezentowali w 2011 roku na Flickers. Bo wtedy byli bardziej piosenkowi, obecnie - bardziej
otwarci na zabawy z dźwiękiem, muzyczne eksperymenty. Debiut HOW HOW przeszedł
trochę bokiem, nie zdobył takiego uznania, na jakie zasługiwał, a FYH! może się
pochwalić jedną z nielicznych recenzji tego albumu. I nie piszemy tego tylko
dlatego, że wydają się teraz w fyh!records. O nie, Flickers należy sprawdzić, wsłuchać się i zakochać w tych
nagraniach.
The Kurws - Dziura w Getcie
Ta płyta zajęła w naszym podsumowaniu najlepszych
albumów za 2011 rok wysoką czwartą pozycję, a red. Lemiszewski opisał Dziurę w getcie w taki oto sposób: "Za każdym razem przejeżdżając przez
obskurną poznańską Wildę tramwajem numer 10, patrzę przez brudne okno i widzę
zniszczone kamienice, psy sikające na rozpadające się mury, zdezelowane
podwórka, obrzydliwe szyldy, brud, bezcelowe bazgroły i wszystko to, co można
zobaczyć w zaniedbanej, biednej dzielnicy opanowanej przez dresiarnię i meneli.
Gdy mijam wszystkie te dobrze znane miejskie obrazki nie mam najmniejszej
ochoty na słuchanie słonecznych chillwave'ów czy ckliwych szugejzów. Zapuszczam
The Kurws (najlepiej z walkmana, 100% hipsterstwa). W końcu powstała muzyka
oddająca nastrój panującego dookoła syfu, agresji i frustracji, niepozbawiona
przy tym ironicznego zacięcia i przewrotnej błyskotliwości. Wściekły surowy
punk w duchu The Stooges, miesza się tu z sonic-youthowym jazgotem, szalonymi
saksofonami i wściekłą perkusją. Szaleństwo!" i niech to będzie najlepsza rekomendacja! Album, tak jak i SNMK, został wydany przez Qulturap.
Indigo Tree - Blanik
O Indigo Tree było
kiedyś baaaaaardzo głośno. Koncertowali wszędzie, występowali na każdym dobrym
festiwalu. Budziłeś się, w radiu leciał jakiś kawałek wrocławskiego zespołu.
Szedłeś do pracy/szkoły - w mieście wisiały plakaty promujące gig. Otwierałeś
lodówkę, a tam wyskakiwał Peve Lety. Cóż, te czasy już nie wrócą, a Blanik to ostatnie wydawnictwo Indigo
Tree, bo każdy z muzyków zajął się innymi projektami. A wracając do Blanik, płyty, która zebrała od krytyków
bardzo pozytywne noty, to zostanie ona chyba najważniejszym dziełem zespołu. I
jednym z bardziej kluczowych w katalogu Anteny Krzyku. Prywatnie często do niej
wracamy!
Pablopavo &
Praczas - Głodne Kawałki
Co się stanie, gdy w
studiu nagraniowym zamkną się dwie ciekawe osobistości? Powstaną Głodne Kawałki. Z jednej strony
Pablopavo - artysta uzdolniony, warszawski bard, który jak nikt inny celnie
opisuje stołeczną rzeczywistość. Z drugiej Praczas, lider Masali, Village Kollective.
I nawet jeśli reggae nie jest dziedziną, która króluje w FYH!, potrafimy
docenić dobrą muzykę. A Głodne Kawałki
to kolejne wydawnictwo Pablopavo, którego nie wolno przegapić.
Wszystko, co musicie zrobić, to wysłać nam maila na nasz specjalny adres: plytowygrudzien@fyh.com.pl. W tytule musicie napisać „Konkurs świąteczny: nazwa wytwórni, której płyty rozdajemy” (w tym wypadku „Konkurs świąteczny: Antena Krzyku"). A w treści maila musicie odpowiedzieć na proste pytanie: „Jaki jest Twój album roku?”
W każdej serii będziemy przedstawiać inne wytwórnie i inne albumy. Odpowiedzi możecie do nas przysyłać od dzisiaj do 23 grudnia. W Wigilię wielkie rozwiązanie całości. Podawane przez Was albumy nie muszą być związane z daną wytwórnią. Chodzi o wszystkie wydawnictwa, które ukazały się w 2013 roku.
Ho, ho, ho!
Tekst przygotował Piotr Strzemieczny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.