wtorek, 10 grudnia 2013

Płytowy Grudzień w FYH!: Antena Krzyku - Kyst, The Kurws, HOW HOW, Soniamiki, Pablopavo & Praczas, Indigo Tree




Rozpoczynamy naszą bożonarodzeniową akcję konkursowo-płytową na FYH! Do nas Mikołaj przyszedł w tym roku wcześniej i zostawił masę ciekawych albumów do rozdania. Nie napiszemy, że codziennie, bo nie damy sobie uciąć ręki, że tak będzie, ale co kila dni będziemy rozdawać kilka płyt ufundowanych przez najfajniejsze oficyny wydawnicze z Polski i innych krajów. Dziś legenda - Antena Krzyku.


Najmocniejszy zawodnik. Legenda. Wytwórnia, która miała się już zamykać, a która stale zapowiada nowe wydawnictwa i niedawno uruchomiła specjalny klub singlowy. Antena Krzyku.


W swoim katalogu ma artystów zarówno z kręgów reggae (Pablopavo), muzyki etnicznej (Poprzytula), elektroniki (żeby chociaż podrzucić nazwę Bipolar Bears), folku (Coldair i Kyst w ogóle). Nakładem Anteny Krzyku ukazały się też albumy The Black Tapes, a to coś chyba znaczy.

Niedawno włodarze wytwórni ogłosili koniec działalności. Potem jednak ten okres wydawniczy przedłużono, a teraz dochodzi specjalny klub singlowy, który... zapowiada się bardzo ciekawie! Warto się zainteresować i wykupić abonament, polecamy całym fyhowym sercem. A co Antena Krzyku ufundowała na Płytowy Grudzień?

Trochę oldskulu, bo nówki rozdawaliśmy (i rozdamy jeszcze) na bieżąco!

Kyst - Cotton Touch

Piękna płyta, ważna płyta. Regulaminowy debiut Kyst, przepustka do wielkiej kariery - tej krajowej, jak i światowej, bo trio pokoncertowało i w Polsce na największych festiwalach, i w chociażby Stanach Zjednoczonych. Cotton Touch może i było słabszą pozycją od chociażby Waterworks, ale z drugiej strony... co w przypadku tej muzyki oznacza pojęcie "słabszy"?
Kyst, z tego, co mówił chociażby Tobiasz Biliński, raczej do działalności nie powróci, dlatego warto mieć tę płytę u siebie na półce. Bo to ładny album. Naprawdę.

Soniamiki - SNMK

Drugi album Zosi Mikuckiej, a pierwszy, za sprawą którego może o niej zrobić się w kraju naprawdę głośno. SNMK to wysokiej klasy indie/synth/electro-pop, który – przy odrobinie szczęścia i solidnej pracy, a także pomocy mediów, z łatwością przebiłby dokonania Brodki. Soniamiki skomponowała kilka naprawdę mocnych „filmów krótkometrażowych” plus kilka średnich nagrań. Nam się ten album jednak podobał. Przeczytaj zresztą recenzjęAlbum, tak jak i Dziura w Getcie, został wydany przez Qulturap.

HOW HOW - Flickers

Również pełnoprawny debiut. Warszawiacy obecnie odeszli od formy, którą prezentowali w 2011 roku na Flickers. Bo wtedy byli bardziej piosenkowi, obecnie - bardziej otwarci na zabawy z dźwiękiem, muzyczne eksperymenty. Debiut HOW HOW przeszedł trochę bokiem, nie zdobył takiego uznania, na jakie zasługiwał, a FYH! może się pochwalić jedną z nielicznych recenzji tego albumu. I nie piszemy tego tylko dlatego, że wydają się teraz w fyh!records. O nie, Flickers należy sprawdzić, wsłuchać się i zakochać w tych nagraniach.

The Kurws - Dziura w Getcie

Ta płyta zajęła w naszym podsumowaniu najlepszych albumów za 2011 rok wysoką czwartą pozycję, a red. Lemiszewski opisał Dziurę w getcie w taki oto sposób: "Za każdym razem przejeżdżając przez obskurną poznańską Wildę tramwajem numer 10, patrzę przez brudne okno i widzę zniszczone kamienice, psy sikające na rozpadające się mury, zdezelowane podwórka, obrzydliwe szyldy, brud, bezcelowe bazgroły i wszystko to, co można zobaczyć w zaniedbanej, biednej dzielnicy opanowanej przez dresiarnię i meneli. Gdy mijam wszystkie te dobrze znane miejskie obrazki nie mam najmniejszej ochoty na słuchanie słonecznych chillwave'ów czy ckliwych szugejzów. Zapuszczam The Kurws (najlepiej z walkmana, 100% hipsterstwa). W końcu powstała muzyka oddająca nastrój panującego dookoła syfu, agresji i frustracji, niepozbawiona przy tym ironicznego zacięcia i przewrotnej błyskotliwości. Wściekły surowy punk w duchu The Stooges, miesza się tu z sonic-youthowym jazgotem, szalonymi saksofonami i wściekłą perkusją. Szaleństwo!" i niech to będzie najlepsza rekomendacja! Album, tak jak i SNMK, został wydany przez Qulturap.

Indigo Tree - Blanik

O Indigo Tree było kiedyś baaaaaardzo głośno. Koncertowali wszędzie, występowali na każdym dobrym festiwalu. Budziłeś się, w radiu leciał jakiś kawałek wrocławskiego zespołu. Szedłeś do pracy/szkoły - w mieście wisiały plakaty promujące gig. Otwierałeś lodówkę, a tam wyskakiwał Peve Lety. Cóż, te czasy już nie wrócą, a Blanik to ostatnie wydawnictwo Indigo Tree, bo każdy z muzyków zajął się innymi projektami. A wracając do Blanik, płyty, która zebrała od krytyków bardzo pozytywne noty, to zostanie ona chyba najważniejszym dziełem zespołu. I jednym z bardziej kluczowych w katalogu Anteny Krzyku. Prywatnie często do niej wracamy!

Pablopavo & Praczas - Głodne Kawałki


Co się stanie, gdy w studiu nagraniowym zamkną się dwie ciekawe osobistości? Powstaną Głodne Kawałki. Z jednej strony Pablopavo - artysta uzdolniony, warszawski bard, który jak nikt inny celnie opisuje stołeczną rzeczywistość. Z drugiej Praczas, lider Masali, Village Kollective. I nawet jeśli reggae nie jest dziedziną, która króluje w FYH!, potrafimy docenić dobrą muzykę. A Głodne Kawałki to kolejne wydawnictwo Pablopavo, którego nie wolno przegapić. 

Wszystko, co musicie zrobić, to wysłać nam maila na nasz specjalny adres: plytowygrudzien@fyh.com.pl. W tytule musicie napisać „Konkurs świąteczny: nazwa wytwórni, której płyty rozdajemy” (w tym wypadku „Konkurs świąteczny: Antena Krzyku"). A w treści maila musicie odpowiedzieć na proste pytanie: „Jaki jest Twój album roku?”

W każdej serii będziemy przedstawiać inne wytwórnie i inne albumy. Odpowiedzi możecie do nas przysyłać od dzisiaj do 23 grudnia. W Wigilię wielkie rozwiązanie całości. Podawane przez Was albumy nie muszą być związane z daną wytwórnią. Chodzi o wszystkie wydawnictwa, które ukazały się w 2013 roku.


Ho, ho, ho!

Tekst przygotował Piotr Strzemieczny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.